Weekend upłynął zdecydowanie
pod znakiem śliwki :)
Natrzęśliśmy całe wiadro,
z którego część powędrowała do knedli,
część do powideł,
część do drożdżowca
a część będzie zamrożona :)
I to nie koniec śliwek w naszym ogrodzie,
jak będą siły i czas to pokorzystamy jeszcze :)
Powidła są dwusmakowe.
Kilka słoiczków czekośliwki
i kilka powideł z cynamonem i nutką pomarańczy..mmmm ♥
A jutro o 9.00 czeka nas pierwszy szkolny apel :)
Książki kupione, garderoba uzupełniona
(czy Wasze dzieci też przez wakacje
wyrastają ze wszystkich butów? ;) )
plecak z kotkiem czeka na szkolny dzwonek..
Miłego tygodnia ♥