Pocichutku, pomalutku :)
Z każdym ptasim trelem,
z każdym promieniem słońca,
z każdym zielonym pączkiem
coraz bliżej...
Błękitne niebo rozpościera się nad głowami
i pierwsze kwiaty pojawiły się w ogrodzie :)
Miło tak przyjechać z pracy i zastać jeszcze słońce w domu :)
W domu jak zwykle o tej porze roku pojawia się coraz więcej zieleni.
To dla mnie kolor wiosny.
W salonie od jakiegoś czasu
cieszy oczy mój ulubiony,
prosty, dębowy stolik -
Handmade by mąż :)
Taką klejonkę robił pierwszy raz od podstaw
i moim amatorskim zdaniem wyszło mu bardzo super!
Jestem dumna :)
Pogoda nas rozpieszcza a tymczasem zaczynamy jutro zimowe ferie ;)
Julę zapisałam na taneczne półkolonie w pierwszym tygodniu,
drugi tydzień będziemy się rodzinnie byczyć nad morzem.
A potem to już marzec :)