czwartek, 19 czerwca 2014

Piwonie i róże

Trudno się oprzeć ich urokowi i trudno zdecydować, które piękniejsze :)
Piwonie malowniczo przewieszają się z kamiennego murka 
a róże - 
 zaledwie w ubiegłym roku posadzone jako bezlistne badyle,
zachwycają mnogością kwiatów - to lubię ;)

Niedługo usunę przekwitłe kwiaty i we wrześniu znów zakwitną.























Jak widać z modelką nie ma problemu :)

Pelcia (nazywana też Pelargonią) kocha kwiatki bardzo,
 codziennie prawie dostaję od niej maleńkie bukieciki
 z deklaracją miłości :)

Po czym przyczepia się do mojej nogi
 i oświadcza, że zawsze chce być przy mnie :)

Julia na zdjęcia się nie załapała, 
bo oblazły ją mrówki zanim wgramoliła się na murek,
 więc w dzikich piskach latała po trawniku trzepiąc nogami i rzucając butami,
 żeby pozbyć się małych gryzoni ;)

Julia kocha taniec.
Przebieranki i wymyślne występy to codzienność.
Wymyśla stroje i układy choreograficzne
 do tanga, quick stepa i nowej piosenki Shakiry ;)

Chyba muszę to uwiecznić ;)


niedziela, 1 czerwca 2014

Mocy przybywaj!

Cierpię na spadek mocy w ostatnim czasie.

Ilość zajęć dodatkowych i późniejsze powroty do domu
 a do tego kapryśna pogoda i taki mam efekt.

Czekam na wakacje :)

Ogród zarasta jak zwykle o tej porze, nadążam tylko podlewać ;)

Lubię spokojne poranki, takie kiedy mogę wyjść na oświetlony świtem taras,
 posłuchać ptasich kłótni, powdychać zapach kwiatów.

Wczoraj zrobiłam poranny obchód i jak zwykle jestem zdziwiona 
szybkością z jaką ogród rośnie o tej porze roku :)






















































Hortensje już szaleją - zima była dla nich bardzo łaskawa,
 więc pąków jest chyba ze 100 :)
 Pełnia ogrodowego szczęścia jak zakwitną :)



W tym roku są naprawdę ogromniaste !






























W naszym warzywniku gąszcz, babcina ręka dba o wszystko, 
więc świeżą zieleninę mamy pod ręką - jak znalazł na leniwe śniadanko na tarasie :)


















A jeśli chodzi o dziecinne zabawy - od przeszło miesiąca
 bezspornym królem w tej kwestii są taśmy do przenoszenia ciężarów :)
 Zobaczyłam je u taty w garażu, dostałam olśnienia i wycyganiłam ;)
Powiesiłam sobie na tarasie jako domowa wersja trx
 i od tamtej pory muszę się ustawiać w kolejce bo są oblegane :)
Dziewczyny tańczą na nich, ćwiczą i robią różne akrobacje - prosta rzecz a ile radości :)







A dzisiaj Dzień Dziecka :)

Z tej okazji wczoraj dziewczynki nocowały z kuzynką u babci (za ścianą ;) )
 i do późnych godzin urządzały babskie party.

 A po przyjściu do domu czekały na nich łóżka zaścielone ulubieńcami 


- piskom radości nie było końca :)

Dorosłym też się coś na Dzień Dziecka należy, 
więc dzisiaj obiadu nikt nie gotuje
 - stolik na 12 osób czeka w ulubionej restauracji :)

Miłego Świętowania dla Was!