Odwilż odsłania coraz to większe połacie zielonej trawki,
mocno zmęczonej po zimowym śnie,
ale przecież wkrótce nabierze sił :)
Spacer w takich warunkach nie należy do najłatwiejszych,
ale na nogach już kalosze zamiast kozaków :)
I choć jest mokro, zimno i szaro
i obiektywnie patrząc wcale nie pięknie,
to w sercu kiełkuje taka radość życia, która pozwala cieszyć się z najmniejszych drobiazgów
a takich to już w szczególności :)
Przebiśniegi jako pierwsze wystawiły łebki z ziemi :)
Tylko patrzeć jak inne pójdą w ich ślady :)
No i co tu dużo mówić..
WIOSNA idzie :)
Gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami i mieliśmy ogródek zawsze wypatrywałam tych pierwszych oznak wiosny...dziś wypatrzyłam pąki na lipach przed moim balkonem :)
OdpowiedzUsuńnawet jeśli to lekki falstart, to i tak bardzo się cieszę z tego przedwiośnia w środku zimy :)
Tak sie cieszę juz na tą wiosne czekam z niecierpliwością nie lubię zimy kocham wiosnę i lato pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsłodki ten przebisnieg na drugim zdjęciu;-)
OdpowiedzUsuń