sobota, 19 lutego 2011

Wiosna pilnie poszukiwana !!!

Czuję się prawie oszukana...
prawie..bo w końcu mamy dopiero luty...

ale jednak - po cóż pisać takie prognozy? 
Człowiek się cieszy, czeka a tu BACH ! 
Mrozem go!
Odkąd niskie temperatury do nas wróciły nie mogę sobie znaleźć miejsca...
nie mam siły, chęci ochoty...
a jeśli już mam to na...


no właśnie - słodkości choć na chwilę podnoszą poziom endorfin
a te sprawiają, że błogi uśmiech pojawia się na twarzy... :)

Ostatnio taki uśmiech wywołały też u mnie "PRAWDZIWNE"
i przecudnej wprost urody bazie,
które babcia przywiozła ze swojej wsi nad rzeką...
Zabrałam je do kwiaciarni, ale na razie pomysłów brak 
- bo ludzie gotowi pomyśleć, że zwariowałam 
jak zobaczą baziowe kompozycje w te mroźne dni! :)

Cieszą jednak oko i rozbudzają nadzieję...na wiosnę oczywiście :)


Bo jak na razie krajobraz za oknem szary i ponury
ooo w takich klimatach:


ale na domowym parapecie ku mojej uciesze pojawiły się soczyste kolorki :)
Zakwitły przesadzane kilka miesięcy temu kalanchoe - spójrzcie jakie cudne :)



i na koniec uraczę Was jeszcze porcją siostrzanej miłości :)



Pozdrawiamy!




2 komentarze:

  1. słodkości:)))))))
    jak jutro będzie mniej mroźnie jadę po bazie:P a co? wiosnę wszak zaklinamy

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak byłam u mamy też widziałam baziorki na wierzbach
    a na drożdżówkę chętnie bym się wprosiła :)
    słodki buziak tych Twoich królewiątek :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń