Wrzesień za pasem...a wrzesień to przecież jesień...
Zawsze gdy lato zbliża się ku końcowi przypominam sobie
jak bardzo lubię tę porę roku :)
Za niskie, ciepłe słońce, wyzłacające opadłe liście,
za wrzosy, przebarwiające się hortensje, marcinki,
białe dynie, tytoniki, cudowne barwy chryzantem
i za tę tajemniczość i magię jaką ze sobą niesie..
Dziś wbrew temu co wskazuje kalendarz
i do czego się ostatnio zdążyliśmy przyzwyczaić
( a może jako zadośćuczynienie za lipcopad i sierpniopad ;) )
było baaaardzo gorąco!
Za dnia - bo wieczory szybko robią się chłodne,
ale to właśnie też lubię,
bo można z przyjemnością otulić się ciepłą bluzą
i wyjść na spacer życząc słońcu dobrej nocki :)
Od dwóch tygodni mieszka z nami Nasza Babcia,
opiekuje się dziewczynkami, gdy my jesteśmy w pracy.
Do czasu aż nie pójdą do żłobka i przedszkola - a to całkiem niedługo
(ojojojj już się boję o Wikę!).
I dzisiejszą końcówkę dnia spędziłyśmy właśnie na spacerze,
słuchając starych piosenek, które Babcia śpiewała naszym dzieciom :)
Jadą, jadą dzieci drogą
siostrzyczki i brat,
I nadziwić się nie mogą -
jaki piękny świat!
(...)
Przed spacerem też było wesoło - cieszyliśmy się strasznie z miłego gościa,
który zawitał w naszych skromnych progach :)
Chyba mu się u nas spodobało :)
Nie wiem tylko czy jutro też zastaniemy go w ogrodzie...
miseczkę z jedzeniem ma wystawioną.. ;)
No i o tym, że jesień się zbliża świadczą niezbicie dzisiejsze czynności,
które Mąż wykonywał w pocie czoła...
Julcia pomagała liczyć...worki z opałem na zimę :)
A moje najulubieńsze hortensje dostają jesiennych kolorków :)
pelargonie zaś kwitną wciąż pięknie i niestrudzenie !
A tu Mamino-Siostrzane Tytoniki - pięknie wyglądają i pięknie pachną,
a ja jak zwykle zapominam ich u siebie w porę nasadzić !!! :)
Prawdziwą inauguracją jesiennego sezonu są u mnie zawsze wrzosy :)
Baaardzo je lubię i co roku nie mogę się oprzeć :)
Tę przyjemność zostawiam sobie jednak na drugi weekend września,
kiedy to - jak co roku - odbywają się w okolicy targi rolno-ogrodnicze :)
Na tę okazję mam nawet specjalną skarbonkę :)
Arco jaki miły i ciepły wpis.
OdpowiedzUsuńI te fotki z babunią, uwielbiam :)
Piekne macie tam okolice, a gość moze zostanie na zimę? sliczny jest!
Moj Hałabała tez idzie do żłobka, prywatnego... :/ Myśle, ze sobie poradzi, ale serce mnie boli. Mój malenki chłopczyk, ojoj.