Długo się z nami rozstać nie chciało tegoroczne lato :)
Przy okazji jeszcze sierpniowego podlewania ogrodu
uwieczniłam je na zdjęciach,
żeby mieć do czego wzdychać w szarym styczniu ;)
Schyłek lata to pora, która niezmiennie zachwyca mnie co rok !
A tymczasem w domu trwa remontowy armagedon,
ale teraz przynajmniej widać światełko w tunelu ;)
4 niemożliwie rozwleczone miesiące remontowych zmagań prawie za nami,
mam nadzieję, że koniec zobaczymy za mniej niż 4 ...tygodnie ;)
Stan na dziś prezentuje się mniej więcej tak:
jeszcze tylko trochę cierpliwości i będziemy mogli zacząć sprzątać
i cieszyć się jesiennymi wieczorami w odświeżonych domowych pieleszach ;)
A miało być tylko malowanie ścian ... ;)
Czekałam już na te Twoje zdjęcia, cudowne!:-) Tyle macie pięknych kwiatów... I te warkocze! Jak u nas:-) plotę je co rano w pośpiechu oczywiście:-) trzymam kciuki za szybki koniec remontu, ciekawe, co tam ostatecznie wymyśliłaś:-)
OdpowiedzUsuńSzybko minęło to lato, jak zwykle. Fotki cudowne, utalentowana kobieto!
OdpowiedzUsuńWidzę u Was "skrzynie" na zioła, o których trąbie mojemu mężulowi od kilku miesięcy. Jak się sprawują??
A w domu wielkie zmiany :) Fajnie, ja też powoli idę w "jaśniejszą stronę" i żegnam się z kolorem wenge ;) jeszcze tylko ta kuchnia u nas...
Pozdrawiam i czekam na więcej fotek :)