Ja już mam naprawdę taką dużą Córcię :)
Przygotowania do uroczystości komunijnych
wiązały się z niemałą dawką stresu,
poświęconego czasu i miliona drobiazgów do ogarnięcia.
Czy o wszystkim pamiętamy, czy krawcowa zdąży uszyć sukienkę,
czy modlitwy zaliczone,
czy za mało jedzenia czy za dużo,
czy damy radę wszystko przygotować na czas
(przyjecie robiliśmy w domu)
czy będzie pogoda?!!?
Najbliżsi pomagali nam na ostatniej prostej,
zarówno w kuchni jak i w dekoracjach -
nie zapomnę tych naręczy białych bzów, gałązek jabłoni i zawilców
przywiezionych przez Mamę i Babcię na taczce
a potem układanych w wazonach przez kilka kobiet jednocześnie :)
Uff....a potem chwila moment,
w wielkim kościele nawet swego dziecka dobrze nie widziałam,
pogoda najgorsza z możliwych, więc i samo przyjęcie nie trwało długo,
bo ileż można siedzieć przy stole ;)
Ogród owiany zimnym wiatrem i siąpiącym deszczem nie chciał nas ugościć.
Córcia moja roztrzepana i stroniąca raczej od damskiej elegancji
(sama sukienka była wyzwaniem, gdyż dziecko wznosiło oczy do nieba
na sklepowe propozycje pełne tiulów, wstążeczek, różyczek,
na sklepowe propozycje pełne tiulów, wstążeczek, różyczek,
nie mówiąc już o rękawiczkach, bolerkach, wiankach i innych cudach)
przebrała się w krótką sukieneczkę zaraz po obiedzie
a tym samym nie zdążyłam jej zrobić żadnego normalnego zdjęcia w komunijnym stroju.
W związku z czym czułam niedosyt jakiś,
żadnego uchwyconego momentu w uroczystym stroju,
żadnej zatrzymanej w ciekawym kadrze chwili...
żadnego uchwyconego momentu w uroczystym stroju,
żadnej zatrzymanej w ciekawym kadrze chwili...
Korzystając jednak z Białego Tygodnia (obie się wystroiły w suknie - a co ;) ) ,
zaraz po wczorajszej wieczornej mszy,
powiozłam moje panny prosto na pola za domem
i w blasku ostatnich nikłych promieni majowego słońca
powstała expresowa sesja komunijna :)
Ja je przeganiałam po drodze,
wpędzałam w rzepak i pospieszałam, bo zaraz słońce całkiem zniknie,
a one dzielnie mi pozowały, choć nie obyło się bez wygłupów ;)
Ja się mam z Nimi a One ze mną :)
♥♥♥
:) Nie musisz za wiele pisać. Ani ustawiać. W Twoich, Waszych zdjęciach wszystko już jest:) Bardzo bym chciała, żeby u nas też tak normalnie i prawdziwie udało się przeżyć Pierwszą Komunię. Mamy jeszcze 3 lata, więc mam nadzieję, że uda mi się zorganizować i pogodę zamówić i dopiąć swego, że przyjęcie w domu.
OdpowiedzUsuńPięknie pozdrawiam białe Panny:)
Dziekujemy i pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńWspaniały czas ! piękna sukienka i ... Twoje "dorosłe" dziewczyny :) takie piękne i naturalne.
OdpowiedzUsuńMarta nigdy mi dość Twoich kadrów. Jesteście jak z katalogu, a córy- każda inna, a obie piękne. Cudny świat pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne majowe panienki- cudne!
OdpowiedzUsuńJakie śliczne majowe panienki- cudne!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPiękna sesja, a Twoje dziewczyny jakie już duże!!!!!! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na wiosenny wpis z Twojego ogrodu z utęsknieniem!
OdpowiedzUsuń