Złota Jesień powoli staje się wspomnieniem...
Poranki coraz bardziej mgliste, trawnik pokrywa srebrna szadź...
Ogród wkrótce zapadnie w zimowy sen,
ale póki co wciąż cieszy kolorami - tym razem trochę czerwieni :)
A moją głową tymczasem zawładnęły zimowo-świąteczne klimaty :)
Moje dziewczynki przechodzą ospę, więc siedzimy już drugi tydzień w domu...
Staram się wykorzystać więc ten wolny czas
bo nie wiem jak z nim będzie przed świętami
a pomysłów duuuużo!
Dziś robiłyśmy ozdoby z masy solnej
a ja przy okazji pokusiłam się o zrobienie małej choineczki z brzozowych płatków !
Jutro dalsza część naszego domowego rękodzielnictwa :)
Pozdrawiam!
To tą choineczke tez sama zrobilas??? Wow!!! JEstem chyba jedynym beztalenciem, do tego leniwym na bloggerze! :D
OdpowiedzUsuńKocham czerwienie! bardzo! piekne są u ciebie!
Demostenes - przesaaaaaaadzasz :) Choineczka jest bardzo prosta do zrobienia - trzeba tylko trochę cierpliwości, której i mnie czasami brakuje ;)
OdpowiedzUsuńJa za czerwieniami nie przepadam, kiedyś miałam założenie, żeby nie mieć ich w ogóle w ogrodzie, ale teraz mi się zmienia a poza tym jesienią nabierają całkiem innego pięknego charakteru :)
WITAJ :) U Ciebie jak zwykle przepięknie :)nigdy nie mogę sie doczekać kiedy znowu dodasz wpis i zdjęcia na bloga . OGRÓD w czerwieniach przecudny jest.... myślę ,ze przed zimą takie kolory mocno energetyzują ....
OdpowiedzUsuńJesień w tym roku nas rozpieszcza ( przynajmniej na południu kraju - bo ja stąd jestem )
pozdrawiam Ania S. ogrodniczka:)