Widok śniegu na Krupówkach sprawił, że zdębiałam :)
U nas wprawdzie coraz chłodniej,
zmrożone poranki i zimne wieczory,
ale bezustannie świecące słońce sprawia,
że myślami wciąż bliżej mi do lata niż do zimy :)
A tymczasem połowa października przecież za nami !
Zanim się obejrzymy minie 1 listopada
i witryny sklepowe zapełnią się świątecznymi dekoracjami :)
Ostatnie spożywcze zakupy w hipermarkecie
już na chwilę przywiały mi na myśl zimowe klimaty :)
Pachnące pomarańcze i mandarynki
oraz cudownie lukrowane pierniczki Lebkuchen - nie oparłam się :)
Dziś spędziliśmy część dnia na przygotowaniu ogrodu na zimę.
Kwiaty wciąż cieszą kolorami,
ale wolę wcześniej zabrać się za zabezpieczenia przed mrozem
bo wszystkiego na raz potem nie zrobię - znając życie :)
Ponownie zakwitła niebieska ostróżka
- mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze więcej kwiatów!
Dziewczynki dzielnie grabiły z Tatusiem liście
A potem zawiozłyśmy na taczce
(myślałam, że ducha wyzionę - trochę przeceniłam swoje siły :) )
oleandra na zimowanie do babcinej piwnicy.
No i musiałabym się wziąść za suszenie jabłek na wigilijny kompot :)
I najważniejsza rzecz - kupić kozaki !
Jaka szkoda, że weekendy tak szybko się kończą !
Lubię sobie tak poleniuchować wieczorem
z książką lub komputerem - wiedząc, że rano nie trzeba się zrywać po 6 rano !
No to byle do weekendu :)
No proszę jakie masz śliczne pomocnice :-)
OdpowiedzUsuńJestem za napisaniem podania o przedłużenie weekendów ;-)
Fajnie ,że dziewczynki chętnie angażują się i pomagają w ogrodowych porządkach.
OdpowiedzUsuńZłota jesień to już chyba blade wspomnienie, u mnie dziś tak przeszywająco, mroźne powietrze.
Pozdrawiam serdecznie