Wreszcie się doczekałam !
Upragniony weekend nadszedł
i nawet deszczowa pogoda nie zahamowała moich ogrodniczych zapędów :)
Z zimowej kwatery przywieźliśmy już oleandrowe drzewko i wrażliwe hortensje.
Cebule mieczyków, które zaczęły wypuszczać już korzonki,
za radą Babci ułozyłam na warstwie ziemi.
Poczekam aż się zagnieżdżą i zaczną wypuszczać listki
i wtedy takie już podpędzone wysadzę do ogrodu :)
Ratuję zeszłoroczne bluszczolistne pelargonie...
To mój pierwszy sezon takich ogrodowych zabaw,
jeśli chodzi o sianie, ukorzenianie itp.
Czytam, słucham rad i porad i uczę się na błędach.
Mam nadzieję, że mi coś z tego wyjdzie :)
Posadziłam też bratki i prymule - od dziś będą wiosenną ozdobą domu :)
A to mój ogrodowy kącik...w garażu ;)
Dziś skoro świt obudziły mnie promienie słońca,
więc już po 7 rano byłam w garażu :)
Teraz też łapię za sekator i biorę się za wiosenne cięcie :)
Miłej niedzieli!
Jak zwykle będę się powtarzać, ale cudne zdjęcia!miłej niedzieli!
OdpowiedzUsuńCudnie to wszystko pokazałaś... też już "przebieram nogami" do wiosennych prac związanych z sianiem, sadzeniem itp.
OdpowiedzUsuń