Ostatnie dni upływają bardzo pracowicie !
Trwają przygotowania do listopadowych Wszystkich Świętych,
a także do otwarcia pracowni :)
Już niedługo tam przeniosę się ze swoimi skarbami :)
A póki co działam w domowym zaciszu,
gdzie od kilku dni pachnie mchem, korą i gorącym klejem :)
Z głośników leniwie płynie głos Binga Crosby'ego :)
A ja kręcę, kręcę i kręcę..jesienne dekoracje...
Wczoraj miałam okazję oderwać się od domowych i "pracowych" obowiązków
i poświęcić kilka nocnych godzin na relaksujące babskie plotki :)
Tego mi było trzeba !
A rosół na kolację smakował wyśmienicie :)
Z tej okazji powstał też jesienny wianek na starą okienną ramę..
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za każdy zostawiony komentarz!
Pozdrawiam !
wianek potrzebny od zaraz ... podziałałas jak mój własny wyrzut sumienia :) a odsłony jesieni z tej jej lepszej strony ... urocze ... i niecierpliwie czekam na pracownię i jej eksponaty :)
OdpowiedzUsuńWianek jest sliczny! W weekend ja też muszę sobie "jakisik" upleść!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Co tam jeszcze plotą te złote łapki Twoje?? :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzinki na moim blogu :) i ciepłe słowa pozostawione :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i cieplutko tu u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie.