Bardzo krótka, bo cel tejże był zupełnie inny niż spacer, czy wypoczynek,
ale skoro można połączyć przyjemne z ..... przyjemnym :)
Sama podróż do najłatwiejszych i najbardziej udanych zdecydowanie nie należała!
Młodsze Dziewczę ukazało swoją chorobę lokomocyjną w pełnym rozkwicie
i w pewnym momencie zabrakło już czystych ubrań.... :)
Pozdrawiamy Sympatycznych Policjantów, którzy łaskawie potraktowali nasz "wesoły autobus" :)
Starsza Córa dzielnie znosiła trudy podróży,
bo MORZE to coś o czym mogłaby słuchać bez końca :)
Słoneczko umilało nam wdychanie jodu :)
I tym samym niedzielę zdecydowanie zaliczamy do udanych !
No i rosół wyszedł wyśmienicie :)
Bo skoro Pan Mąż tak twierdzi, to musi coś w tym być :)
ehhh jak pięknie, zazdroszczę Ci tego morza, chętnie pospacerowałąbym plażą choć chwilkę.
OdpowiedzUsuńzawsze kochałam morze, obojętnie czy nasze czy jakieś cieple ma w sobie taka wielka woda moc...piękne zdjęcia, śliczny maluszek i ta mala boska stopka:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! a morze... zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńaaaaaaa..... małoooooooo....
OdpowiedzUsuńMorze nasze - niby tak blisko, ale z dziewczynkami podroż dłuży się i dłuży :) Szczególnie jak takie przeboje są po drodze :) A z ust Starszej co chwila słychać: "Kiedy w końcu będziemy nad tym mooorzem ?!" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za miłe słowa i odwiedziny !