Niedziela zaczęła się jak zwykle u nas od nastawienia rosołu :)
Czy u Was też zawsze w niedzielę jest rosół?
W moim rodzinnym domu był często, choć nie tak obowiązkowo,
ale już u Babci niedzielny rosół to prawie świętość :)
Mój Mąż nigdy za rosołem nie przepadał, toteż nie gotowałam...
ale ostatnio coś mu się odwidziało..albo raczej przywidziało
i rosół na niedzielnym stole być musi! :)
Z czego ja bardzo się cieszę :)
Lubię jak w domu roznosi się zapach dochodzącego "R"
- jak mawiała moja kuzynka na tę swoją ulubioną potrawę :)
I przypalana cebulka w nim musi być i lubczyk od Babci,
jeśli akurat pamiętam, żeby przywieźć :)
Więc najpierw "R" a potem zabrałam się za pieczenie ciasta.
Wybór był prosty - przecież sezon na rabarbar trwa :)
Postawiłam więc na ten przepis:
Najpierw szybko przygotowałam waniliowy budyń.
Żeby było bardziej kolorowo dodałam do niego ciupeńkę różowego barwnika
- tak w odniesieniu do wybarwienia rabarbaru...
(ależ tu dzisiaj pełno "R" :) )
A potem poszłyśmy z dziewczynami po rabarbar do babcinego ogrodu
(nasz jest jeszcze młodziutki - nie było co zrywać :) )
ale babciny rabarbar to prawdziwy okaz!
Młodsze Me Dziewczę było rabarbarem mocno zaciekawione :)
Starsza narzekała, że ciężko się dźwiga :)
ale potem dzielnie pomagała w krojeniu :)
... i po niecałych dwóch godzinach ciasto było gotowe :)
Nazwałyśmy je Barbarą...budyniową :)
Ponieważ akurat eksperymentowałam z białą czekoladą
to Barbara dostała taką właśnie dekorację :)
A przed chwilą mieliśmy okazję przeżyć pierwszą w tym roku majową burzę !
Taką prawdziwą, szalejącą wiatrem i ciskającą piorunami :)
Ale było!
Hmmm smakowicie ... ja też uwielbiam ciasto z Barbarą ;-)
OdpowiedzUsuńSkimm - więc polecam ten przepis :) Ciasto jest mięciutkie, budyniowa słodycz przełamuje kwaskowy smak rabarbaru :) Na następny weekend już planuję kolejną Barbarę :) Tym razem na kruchym spodzie i w duecie z truskawkami :)
OdpowiedzUsuńHmm kusisz, kusisz ... nabrałam takiego smaku że może i ja się skusze na takie połączenie a myślę że moje chłopaki się nie obrażą :)
OdpowiedzUsuń