czwartek, 16 września 2010

Malinowo...

Wczoraj przywiozłam od babci górę malin...
I dziś zamknęłam ich cudny smak i aromat w słoikach :)
Do zimowej herbatki jak znalazł :)

A wczoraj znów pogoda sprzyjała harcom na świeżym powietrzu :)
Ogród zmienia się jesiennie...
sami popatrzcie:







Małe rączki wyciągają się ku dojrzałym już jabłkom


Orzechy laskowe też niedługo będą gotowe do schrupania :) 


a bystre oczka znajdą jeszcze poziomki na krzaczkach :)


Ogrodowi goście  - jesienny motyl i pasikonik :)



I gałązka Łubinu - prześliczna, zdobi kuchenny blat ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz