...takie właśnie zafundowała mi dziś Moja Młodsza Córcia
na żłobkowych występach
z okazji Dnia Mamy...i Taty za jednym zamachem :)
Nie mogłam powstrzymać łez
na widok tego dziecięcego zaangażowania i przejęcia,
na widok roześmianej buzi, na dźwięki znanych mi już żłobkowych piosenek..
Siedziałam tak i uśmiechałam się przez łzy
a szczęście, miłość i duma przepełniały mi serce :)
Wiki odstawiła piękną solówkę - a zaznaczyć muszę,
że był to jej pierwszy publiczny występ,
więc mając na uwadze doświadczenia z pierwszymi występami Julci
- nie liczyłam na zbyt wiele :)
Dzięcię mnie jednak zaskoczyło :)
Taka mała drobina, taki patyczak
a siły głosu niejeden mógłby jej pozazdrościć :)
Spisała się na medal !
Słodziuchno ;) wcale się nie dziwie .....ze byłaś wzruszona ....to musiało być cudowne uczucie ;)
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie Wszystkiego Najlepszego z Okazji Dnia Mamy ......
Domyslam sie jakie to wzruszenie. Mój mały żlobkowicz nic nie przygotował żlobkowego, moze za maly jeszcze?
OdpowiedzUsuńW kazdym bądz razie, to DZIS nauczyl sie mówic MAMUNIA i jestem cała rozanielona. ;)
Wikula pięknie wygladala :)
Cudna jest ;))) ja zawsze chlipałam na występach moich dzieci, no nie sposób było inaczej - bo ja dość szybko się wzruszam - a poza tym jak wchodziłam do sali i widziałam te wypatrujące mnie oczka i potem ten uśmiech szczęścia na buźce - to już mogłam ryczeć - to jest uczucie którego nie sposób zapomnieć i życzę go wszystkim żeby zaznali - bo jest najpiękniejsze :))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Co to się dużo dziwić... czytając Twój wpis sama się wzruszyłam :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Pozdrawiam,
Alojza
P.S. muszę się pochwalić, że i ja w tym roku świętowałam - po raz pierwszy ;)