sobota, 28 stycznia 2012

Chleb sobie upiekłam :)

Jako, że jednym z moich postanowień noworocznych
 było "jeść z głową",
przestałam kupować dla siebie gotowy ciemny chleb 
(niewiadomo czym barwiony)
i regularnie wypiekam sobie pieczywo :)

Tym razem powstał chlebek orkiszowy - z przepisu:


w swojej roztrzepaności nie doczytałam, że to przepis na dwie formy...
i zrobiłam w jednej :)

Też wyszedł :)




Zimnica u nas straszna, aż żal patrzeć na ścięte mrozem rośliny...
ajj...


Miłego weekendu!



5 komentarzy:

  1. A to Ci zbieg okoliczności, haha - ja też wczoraj upiekłam akurat orkiszowy:)
    Pieknie Ci wyszedł:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, ale smakowicie wygląda - może i mnie zmobilizujesz?? ale mam lenia ostatnio do kuchennych spraw:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm jak smakowicie się u Ciebie robi :-) własny chlebek hmmmm
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja dzisiaj na śniadanie pieklam bułeczki co rosną sobie nocą w lodówce.... Witam! Zaczytuję się Twoimi blogami od 2 dni.... Pozdrawiam...
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  5. oooooooo bez zakwasu ??? to wiem co upiekę na weekend :-)

    OdpowiedzUsuń