I tak oto - odrobinę bez sylwestrowego klimatu
(bo gdzie ten śnieg skrzypiący pod bosymi stopami obutymi w wysokie szpilki :) )
- ale za to wśród Najważniejszych i Najbliższych,
pożegnaliśmy Stary Rok,
(który zaczął się kiepsko ale skończył całkiem fajnie)
i powitaliśmy Nowy 2012 :)
I przed nami znów otwierają się szeroko jego drzwi,
ze wszelkimi szansami, obietnicami i możliwościami,
daleko gdzieś tam już pachnie wiosną,
Ostatni dzień Starego Roku był jednym z najgorszych w jego wydaniu !
Od samego rana nic nie wychodziło tak jak trzeba,
same czarne chmury krążyły wokół głowy,
nerwy napięte jak postronki i w żaden sposób nie mogłam nad tym zapanować !
Już byłam bliska pozostaniu na kanapie z książką w ręku
(co w moim dorosłym życiu nie zdarzyło się jeszcze NIGDY)
bo plany sylwestrowe zmieniały się i ewoluowały prawie z godziny na godzinę
i jakoś ponad moje siły wczorajsze to było :)
Dobrze, że Mama i Ciocia Chrzestna wyciągnęły mnie spod koca :)
Wg wytycznych jednego z planów
właśnie w tej chwili wracalibyśmy z Norwegii ;)
Z sobotnich porządków nici bo jak od rana ulokowałam się w kuchni
(tort cytrynowy, dwie sałatki
i bułeczki z masłem czosnkowym - a w międzyczasie obiad)
tak dopiero po 16.00 z niej wyszłam,
na czworakach prawie
prosto do wanny pełnej piany,
gdzie grubym pachnącym melonowym peelingiem zmyłam z siebie stary rok :)
I od razu mi się polepszyło :)
A jak jeszcze w radio powiedzieli, że w Sylwestra się nie sprząta,
bo można wykurzyć z domu szczęście, to pffffff ;)
Tak więc po bojach i przebojach
skończyło się na dość tłumnej i wesołej
plenerowej imprezie przy ognisku,
w altance u Rodziców w ogrodzie :)
Tata też był z nami,
mimo, że oddalony o prawie 2 tysiące kilometrów :)
I w ogóle faaajnie było :)
A dziś mamy kolejne rodzinne święto - urodziny Mojego Męża :)
(Ja w Wigilię - On w Nowy Rok :) )
Raczymy się więc cytrynowym torcikiem
a chóralne 100 Lat!!! i życzenia były zaraz po północy i uściskach noworocznych :)
Jeśli chodzi o noworoczne postanowienia... ;)
Jak co roku po jesienno-zimowym okresie zakokoszenia się w domu,
postanawiam więcej się ruszać i mniej jeść ;)
Najbardziej ambitnym celem nowego roku jest moja nowa zawodowa działalność!
Osobistym postanowieniem będzie mniej nerwów - wiecej uśmiechu :)
I oby nowy nie był gorszy od starego !
A moje życiowe motto brzmi:
Kochaj i podążaj za marzenami !
A Wam Moi Drodzy i sobie również
życzę Wiary, że wszystko ma sens
i Nadziei, która rozbudza serce
i z nowym zapałem pozwala spojrzeć w przyszłość.
Życzę Miłości tak ogromnej,
że nie można jej zatrzymać dla siebie.
I aby każdy kolejny dzień, był piękniejszy od poprzedniego !!
I na koniec tego noworocznego wpisu
coś co nierozerwalnie wiąże się dla mnie z nowym rokiem :)
Oczekiwanie na wiosnę :)
Mam nadzieję, że naprawdę będą niebieskie
bo ten kolor zawładnął w tym roku moim sercem
jeśli chodzi o wiosenne marzenia :)
spełnienia wszystkich marzeń!!!!!
OdpowiedzUsuńMartuś Tobie i Twojej rodzince wszystkiego dobrego, zdrowia, szczęścia i miłości w Nowym Roku :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Ach i 100 lat dla Was :-)
Arco, skarbuniu, życzę Ci żeby te wszystkie marzenia się ziściły, a plany wypełniły w 100%:) Radości, zdrowia i pełnego portfela w 2012!!!! A dla małżonka 100 lat (ja też mam w domku urodzinowego chłopca dzisiaj, hahaha)
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJII NOWEGO ROKU :) OBY WSZYSTKIE TWOJE MARZENIA SIĘ SPEŁNIŁY :)
OdpowiedzUsuńDLA MĘŻA WSZYSTKIEGO NAJ
MOJ SYN TEŻ URODZONY W NOWY ROK :) dziś konczy 11 lat :)
pozdrawaiam ania.s :)
Arco,
OdpowiedzUsuńczytac zaczełam z gromem na twarzy, ale w trakcie twarz mi pojasniała i zakonczylam z rogalem na poł gęby :)
Nie ma tego zlego! :)) Swietny rodzinny, zbiorowy Sylwek! Piekne nastrojowe foty i zdjecie rodziców (gdzie ten twoj tatulek wyemigrowal tak daleko?)
I jeszcze najlepszego z okazji Urodzin dla Ciebie i męża! Ja mam jutro ;))
Sciskamy z Olkiem,
Zuza
No, to sto lat!!
OdpowiedzUsuńMieliście super imprezkę, tak trzymać :D
Szczęśliwego Nowego Roku :**