W końcu z kresów pochodzimy, nie? :)
Ale i tak mało kto wie,
że moja Młodsza Córka ma na drugie Natasza :)
Choć to akurat pomysł mojego Męża :)
Nataszka moja jak pisałam chora, więc siedzimy w domu.
Dobrze, że zaledwie krótki spacer dzieli nas od Dziadków,
Cioci, Wujka i jedynego (jak na razie ;) ) Ciotecznego Brata - kompana do zabawy !
Spacer to z resztą przecież samo zdrowie :)
Trzeba się tylko ciepło odziać, wyprowadzić z drewutni lalczyny wózek i w drogę !
Spójrzcie tylko jak Mój Wiśniaczek pięknie pozuje :)
:)
A najfajniejsza jest wspólna zabawa !
Wspólne jedzenie też lepiej smakuje :)
A po czułościach czas na kłotnię :)
Babcia szybko utuli z płaczu, dziadek da cukierka...
i znowu można razem brykać...np chować się w babcinej szafie ;)
A w drodze powrotnej spotkałyśmy kwitnącą różę..oooo :)
I kolejny dzień zbliża nas do wiosny :)
o jej u Was prawdziwe przed-wiośnie a u mnie po kolana śniegu:( dzieciaczki rozczulające macie wesoło w domku:*
OdpowiedzUsuńSłodko:)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla słodkiego Wiśniaczka! :)
OdpowiedzUsuńMariola
oj u mnie swojego czasu też był szpital...najpierw synek potem ja później córka a na końcu mąż. chusteczki higieniczne znikały w zastraszającym tempie :))
OdpowiedzUsuńbyle do wiosny!!!
zdróweczka dla Małej :D
ps. młodsza córka podobna bardzo do Ciebie a starsza do taty :) ale pewnie to już wiesz ;) no musiałam napisac ;D
pozdrawiam Agnieszka :D
właśnie wyjrzałam przez okno... a tam sypie...a tak zaklinałam pogodę żeby już nic ani troszke;) ale co tam! rano uśmiech córki...bezcenne! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam biało Agnieszka jeszcze raz ;D
aha...chciałam zapytac..jaki macie kolor ścian w kuchni, salonie? czy to jest biały czy taki ecru?
Jej, ale sielsko, anielsko, po prostu wymarzone dziecinstwo fundujesz Arco swoim dziewuchom!
OdpowiedzUsuńTa róza mnie na kolana powaliła, zgłupiała kobieta czy co? :PP