Julcia nasza była Aniołem z Anielskich Zastępów :)
Pięknie i z uśmiechem swoją rolę powiedziała,
choć przed samym występem strach malował się na buziaku
a w palcach miętoliła sukienkę ze zdenerwowania.. :)
Strój handmade by Babcia Henia i Mama ;)
W postać Maryi wcieliła się Julci najbliższa koleżanka z grupy :)
Ale najlepszą rolę odegrała nasza Wikcia :)
Całe przedstawienie oglądała u Tatusia na kolanach, bardzo przejęta i zadowolona :)
Jak tylko Janioły zaczęły śpiewać:
"Jest taki dzień...."
(a ćwiczyliśmy to w domu, więc Wiki zna)
uzyskawszy przyzwolenie w podskokach wbiegła w anielskie zastępy
i ku ich uciesze tańczyła i śpiewała razem z nimi :)
No po prostu chichram się za każdym razem jak patrzę na te zdjęcia
a publiczność jasełkowe też miała niezły ubaw :)
Faaajnie było :)
W drodze powrotnej mijaliśmy pięknie oświetloną naszą miejską starówkę
a na wsi zastała nas leciutka warstwa białego puchu :)
Miłego weekendu - ostatniego przed Świętami!!! :)
alez cudowny dzien mieliscie. a corenki super. bedzie co wspominac :)
OdpowiedzUsuń