niedziela, 24 lutego 2013

7-me urodziny Julcika !

To niesamowite,
 że moja mała córeczka kończy już 7 lat!

Babcia też nie mogła uwierzyć
 i na to zdziwienie sama prawie zwątpiłam ;)

- to w którym to roku ona urodzona?
- w 2006!
- na pewno?
- no przecież, że na pewno! 
Ślub był w 2005, mam grawer na obrączce ;), to Jula urodzona w następnym ! 
- no to czekaj, policzmy...2007, 2008, 2009...itd..no 7 w tym roku jak byk !

 Inaczej wyjść nie chce ;)





Na chałwowy tort zjawiła się cała najbliższa rodzinka :)



Julci urodziny zawsze są dla nas zakończeniem zimy
 i choć na dworze znów biało 
to bernikle już przyleciały ;))))

Jak widać drzewo na tarasie schnie i czeka na obróbkę, 
powstanie z niego ogrodowy domek zabaw dla dziewczynek.
Wciąż nie mogę się zdecydować w jakim ma być kolorze,
 ostatnio intensywnie przemawia do mnie zielony ;)

Nasze budki lęgowe już czekają na skrzydlate rodzinki,
ciekawe czy któraś zechce w nich zamieszkać :)



Póki co w domu cieszy każdy świeży zielony listek !




Byle do wiosny :)))))

Pozdrawiam !









sobota, 9 lutego 2013

Krótkie zimowe ferie ... nad morzem !

Miały być góry, 
ale stchórzyliśmy w ostatniej chwili.

Bo daleko, a nasze dziewczyny wciąż cierpią na chorobę lokomocyjną.
Bo zapowiadali ocieplenie a co w górach robić jak śnieg stopnieje?
Bo brak przygotowania do nart, no ale to będzie musiało w końcu zostać nadrobione ;)

W każdy razie, wybraliśmy nasze bliższe morze,
które również zimową porą potrafi zachwycić!







Na spacerach mieliśmy towarzysza, 
w którym Julka strasznie się zakochała, 
ochrzciła Fafikiem i chciała zabrać do domu ;)




Plaża w Pogorzelicy zachwyciła mnie niesamowicie! 
Miejsce, gdzie rzeka wpływa do morza jest bajeczne!




Otoczenie naszego hotelu również mnie zauroczyło - prawdziwy ogrodowy raj !






Na wierzbie wypatrzyłam pierwsze bazie
 a w drodze powrotnej na łąkowych rozlewiskach 
widzieliśmy stado dużych białych ptaków - czyżby czaple?


Te kilka dni pozwoliło nam wypocząć psychicznie 
aczkolwiek nasze fizyczne siły zostały mocno wyeksploatowane
 przez rozbrykane dziewczynki :)

Pelci najbardziej podobały się zabawy w basenie, 
bo niestety na łyżwach nie dała rady pojeździć.
Po pierwszym szpagacie na lodowisku
dałyśmy sobie spokój i zeszłyśmy z tafli.
Pozostało nam zatem obserwować postępy Julci :)



Niestety jak to mówią wszystko co dobre szybko się końcy !
Po kilku dniach byczenia się wróciliśmy do domu, 
przed nami ostatni dzień ferii
 i po dwóch tygodniach dzieciaki wracają do codziennych obowiązków :)

A ja standardowo liczę dni do wiosny :)

Pozdrawiam !






















niedziela, 3 lutego 2013

Kwieciste sny...

Luty, luty, sialalalala :)
A po lutym marzec sialalalalaaaaaaaaaaaa !
Już mnie mnie nosi niesamowicie,
każdy promień słońca, każdy ptasi trel
rozbudza chęci, wznieca energię - aaaa chcę do ogrodu już!!!

Dziś z Mamą wymyśliłyśmy, 
że zrobimy sobie hortensjowe zakątki w naszych ogrodach.
Obie kochamy hortensje a najbardziej te zwykłe ogrodowe, 
choć najbardziej kapryśne, ale jakże przepiękne,
szczególnie gdy na jednym krzaku mienią się różowością, fioletem i błękitem :)

Sama jestem ciekawa jak przezimują moje, które rosną do tej pory w ogrodzie
 - większość z nich mam właśnie od Mamy,
 bo bardzo łatwo rozmnaża się je wiosną przez podział.
Niektóre okryłam mocniej, inne słabiej, jeszcze inne wcale - eksperymentuję ;)

W babcinej piwnicy zimują te, które kupiłam malutkie w zeszłym roku,
nie wyglądają za dobrze w tej piwnicy, chyba za rok zostawię je w gruncie.

Przy okazji zmiany bielizny pościelowej zamarzyła mi się łączka w sypialni :)
Wyciągnęłam wszystkie kwieciste poszewki i mam :)





Wiosenko - czekamy na Ciebie :)