piątek, 20 sierpnia 2010

Kapryśny schyłek lata...

Słońce przeplatane deszczem, ale tęczy nie widziałam !

W przypływie weny twórczej pobieliłam starą skrzynkę na owoce znalezioną w babcinej piwnicy - więcej było czyszczenia niż malowania, ale efekt mnie zadowolił
 - petunie i pelargonie prezentują się w niej znakomicie ;)


Wczoraj ledwo ze spaceru zdążyłyśmy z dziewczynkami wrócić zanim lunęło...w kilka minut niebo zasnuło się granatem !
 Przystanęłyśmy po drodze pod starą wierzbą,
 narwałam trochę witek, z których uplotłam serduszkowe wianki - będą wrzosowe !

 A za chwilę znów słońce - oszaleć można ;)


a 5 minut później znów lunęło - uwielbiam tę soczystość zieleni po deszczu ...


i jabłka już rumienią się w trawie 
czuć oddech jesieni...



a w domowym zaciszu (lub raczej dziecięcym rozgardiaszu)
powstało kolejne serduszko do zawieszenia..


Mam w planach uszycie Mojej Starszej Córce worka do przedszkola 
 - dziś jadę na poszukiwanie materiałów ;)


wtorek, 17 sierpnia 2010

Zabawa w scrap...

Postanowiłam na pierwsze urodziny mojego kochanego chrześniaczka
 przygotować mu kolorowy, pamiątkowy, zupełnie wyjątkowy i własnoręcznie wykonany
 album ze zdjęciami z pierwszego roku życia..
W ruch poszły kolorowe papiery, taśmy,nożyczki, piankowe naklejki...
Takiego bałaganu dawno w pracowni nie było!
Oczywiście Moja Starsza Córka robiła swoją wersję scraplaurki dla Jubilata ;)

Albumik bardzo się podobał co mnie niezmiernie ucieszyło !




W przyszłości dalekiej - niedalekiej -
 zależy od wolnego czasu  -
 planuję zrobić takie albumy dla moich dziewczynek ;)

Córki Me..

- Kula ognia !

Krzyczy Moja Starsza Córka,
 wyciągając przed siebie wyprostowaną rękę
 z otwartą dłonią skierowaną w moją stronę. 
W zasadzie powinnam zrobić zgrabny unik lub jeszcze lepiej 
- przywołać inne czarodziejskie moce na odparcie ataku,
 ale szczerze mówiąc udawanie złej czarownicy po raz kolejny trochę mi się znudziło.
 Albo złej królowej, która wygania Śnieżkę do lasu:

- No, wygoń mnie teraz, ale musisz głośniej krzyczeć!

Albo wilka, który pożera babcię,
 albo macochę, która nie pozwala kopciuszkowi pójść na bal..noo z tej wersji
 bywają przynajmniej jakieś pożytki:

- Kochanie weź ściereczkę i udawaj, że ścierasz kurze

- Jestem Kopciuchem ! A Ty musisz mówić grubym głosem !

Raz, dwa, trzy…głęboki oddech…

- Kopciuchu ! Szoruj do pokoju i poukładaj wszystkie zabawki !

Kopciuch zrobił smutną minkę (udawaną !) i zgarbiony poszedł do swego pokoju
 wykonać polecenie macochy.

Uff ..5 minut spokoju.

Moja Starsza Córka wcale nie jest stara. Ma dopiero 4,5 roku
. Co nie przeszkadza jej czuć się bardzo dorosłą:
- Przecież nie jestem już małą dzidzią 
(mówiąc to wywraca oczy :) )

Nad jej łóżkiem wisi prawdziwy plakat z czarodziejkami. 
Ja w jej wieku o plakatach nawet nie słyszałam
 a moją ulubioną postacią z bajek była pewnie Tola z Bolka i Lolka,
 albo Pyza na polskich dróżkach. 
Cóż, czasy się zmieniają.
 Z plakatu spogląda Stella w minispódniczce i bluzce odkrywającej pępek, 
z nogami do nieba i talią osy. 
Czarodziejka. Jedna z siedmiu. 
Pozostałych imion nie pamiętam.

Na pytanie kim będzie gdy dorośnie odpowiada oczywiście

- Czarodziejką !

Może kwiatową...? ;)


Moja Młodsza Córka to Rozkoszne Maleństwo.
 Nie miała jeszcze swoich pierwszych urodzin. 
Jest najlepszą maskotką-przytulakiem na świecie. 
Przylepia się jak rzep całym swoim malutkim ciałkiem
 i wyszczerza wszystkie swoje niedorośnięte ząbki
 w uroczym szczerbatym uśmiechu. 
Sama Słodycz!
Choć ma zadatki na złośnicę..
zapewne po Mamusi jak słusznie zauważa Mój Mąż ;)


A ja zawsze chciałam mieć Syna. Czy to nie dziwne, że mam dwie córki? 
Córki, które kocham nad życie!

- ja też Cię kocham nad życie Matko (!)

Bajki o współczesnych czarodziejkach ogłupiają,
 tradycyjne bajki sprawiają, że Nasza Starsza Córka zwraca się do nas
 z pełnym szacunku
 "Matko" i "Ojcze"...(Ojcze nasz, któryś jest w niebie..)
 i bądź tu człowieku mądry..

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

ArcoDzieła ;)

Lubię tworzyć ! 
Wymyślam a potem to realizuję ! Sprawia mi to ogromną frajdę ! Oraz radość i satysfakcję gdy "moje rękodzieła" się podobają ;)
Tworzę dla siebie i dla ludzi.
Lubię otaczać się ładnymi, ciekawymi przedmiotami..
Nasz dom zaprojektowałam sama - ja wymyślam - mąż realizuje moje pomysły -
 i oboje jesteśmy zadowoleni ;)

Dodatki i dekoracje to już mój konik ;)

Ostatnio zafascynował mnie styl SHABBY CHIC !
A na babcinym strychu tyle skarbów ile pajęczyn ;)
Na pierwszy próbny rzut zabrałam do domu parę starych, baaardzo zniszczonych świeczników - po prababci...
I na nowo tchnęłam w nie życie ;)
A serduszko naprędce popełniłam z tego co pod ręką się znalazło ;)


Upatrzyłam na strychu ciekawą komodę, stolik i stare lustro - mąż już wyraził chęć współpracy w senne jesienne popołudnia - ojjj ! będzie się działo! ;)

A na co dzień zajmuję się produkcją zaproszeń .. nie tylko ślubnych...



Zaczarowany Ogród...

Każdego słonecznego dnia mój ogród budzi się do życia.
Nieśmiałe pąki ukazują swoje piękno w pełnym rozkwicie...
Ogród raduje zmysły, kolorami i zapachem, dotykiem miękkiej trawy pod stopami - 
 to tu odpoczywamy, oddychamy, bawimy się i ładujemy akumulatory!
Kocham kwiaty!
W każdym roku przybywa ich do ogrodu coraz więcej..
Zapisuję ich piękno na zdjęciach by w długie zimowe wieczory zrobiło się cieplej na duszy ;)


powojniki i pachnący groszek oplatają taras..




... wilce wiją się na płocie ...


... dostojne mieczyki ...


... moje absolutnie ulubione hortensje ...






.. zbierająca się do kwitnienia "kapustka"...


... ulubienice motyli - budleje ...




... piękne dalie...



To wszystkie barwy tegorocznego lata w moim ogrodzie ...
Lata, które chyli się już ku końcowi ...

a na koniec
Moje Letnie Promyki Słońca !


niedziela, 15 sierpnia 2010

Powitanie!



Tyle wrażeń przynosi każdy dzień! 
Tyle pomysłów, marzeń, uśmiechów, radości!
 Chcę zatrzymać te chwile, móc wracać do nich kiedy tego zapragnę! 
Bo dni tak szybko płyną, moje dziewczynki rosną w oczach, 
Moja Młodsza Córka nie ma już bezzębnego uśmiechu, 
Moja Starsza Córka za pół roku skończy 5 lat ! Kiedy to minęło?