niedziela, 23 października 2016

Jesienią...

Wiecie dlaczego łyżka kojarzy się z jesienią?

Bo Je sie nią ;))) 

My też jemy tę jesień łyżkami,
delektujemy się, napawamy,
nawet ta  mniej słoneczna jest przecież taka klimatyczna!

Ja osobiście uwielbiam!

A w głowie roi się od marzeń, tych małych i tych całkiem dużych,
marzyć przecież mi nikt nie zabroni ;)

Mama do mnie wczoraj:
- Ciebie zawsze na jesień "biorą" takie pomysły!

No bo tak, jesień mnie tak nastraja ;)



























poniedziałek, 10 października 2016

Uff...można odetchnąć !

W końcu :)

Jeszcze kilka ramek niepowieszonych,
jakaś półka do przykręcenia czeka,
 w jednym pokoju brak karnisza,
ale to nic...

I tak już koniec.

Koniec gołego betonu,pyłu, 
szlifierek, wiertarek, wkrętarek, zakrętarek, 
drabiny i odkurzacza budowlanego w salonie!

Podłogi pomyte, firanki zawieszone
 i nawet wianek jesienny zrobiłam - tak mnie naszło z tej radości ;)


Jesień rozgościła się już na dobre w naszych ogrodach.


A u mamy i babci festiwal jednorocznych jesiennych piękności !






Mnie zachwycił szarłat, wielki, mięsisty, w pięknym kolorze




Wcześniej wykorzystałam go jako kwiat na ślub dla Nowożeńców
 - jeden dorodny okaz wystarczył za całą wiązankę :)


Tym razem postanowiłam zrobić z niego jesienny wianek :)





Jesteście ciekawi poremontowych wnętrz? 

Zapraszam :)
























Teraz można trochę odpocząć, nadrobić zaległości czytelnicze i cieszyć się jesienią :)