czwartek, 30 grudnia 2010

Zimowa bajka...

Wieczorami, kiedy stoję w kuchni i spoglądam przez okno
moim oczom ukazuje się prawdziwie bajkowy widok !
Głęboki zmrok rozprasza ciepłe światło przydomowej latarni,
 którą zima ozdobiła lodowymi soplami :)
W blasku światełek skrzy śnieg a zaspy tworzą księżycowy krajobraz :)
Wszystko wokół jest zmrożone, oblodzone, oszronione, nieruchome, dostojne..

Naszej brukowej uliczki nie widać już spod białego puchu,
rabat w ogrodzie też nie...przynajmniej roślinkom ciepło :)
Ale zima !!!



Taką zimę lubię....ale na krótko :)
Bo ogólnie ciepłolubne ze mnie stworzenie :)
Więc buszuję po necie w poszukiwaniu optymistycznych pogodowych prognoz...
i znalazłam :)
Taką, która mówi, że jeszcze styczeń musimy wytrzymać...
a potem to już z górki :)

Autor prognozy użył nawet słowa
EKSPLOZJA WIOSNY!
Czyż to nie cudownie brzmi? :)
Wiosna jest CUDOWNA :)
I ja już mam ... taką maleńką,
 przywiozłam wczoraj z hurtowni :)


Miłego dnia !


niedziela, 26 grudnia 2010

Święta, święta i....po świętach...

Dobiega końca ostatni dzień słodkiego lenistwa, 
magicznych doznań, niesamowitych smaków i zapachów,
ostatni dzień świąt !
Pozostaną ciepłe wspomnienia, pełne brzuszki :)
 i mnóstwo radosnych zdjęć, do których będziemy wracać za rok :)



Moja Starsza Gwiazda dzielnie roznosiła prezenty po wigilijnej kolacji,
Młodszą natomiast bardziej interesowała patera z cukierkami
 i sprytnie skorzystała z chwili nieuwagi :)


W końcu mieliśmy trochę więcej czasu dla siebie !


i duuużo błogiego spokoju :)


Szkoda, że te święta tak szybko minęły,
szkoda, że wypadły w weekend :)
A jutro powrót do pracowitej rzeczywistości,
akumulatorki jednak naładowane, więc mam nadzieję, że nie będzie źle !


Dziękuję Wam za świąteczne życzenia !

P.S. Jeśli czyta mnie Madzia z kursu :) to niestety nie mogłam odpisać na życzenia, 
gdyż zmieniłam telefon (mąż znalazł pod choinką nowy a mnie się stary dostał w spadku :) )
 i nie mam połowy numerów w książce telefonicznej !!! ;/












piątek, 24 grudnia 2010

Wesołych Świąt !

Kochani !
 W tym szczególnie ciepłym, radosnych dniu
chciałabym Wam złożyć świąteczne życzenia
Miłości, Zdrowia, Wszelkiej Pomyślności
i spełnienia Najskrytszych Marzeń !!! :)

Ukradłam małą chwilkę między smażeniem ryby  a gotowaniem barszczu,
korzystając z tego, że Mąż na dole myje podłogi i mamy zakaz schodzenia :)

Wesołych Świąt !


czwartek, 23 grudnia 2010

So....this is Christmas....:)

Wigilia już jutro !
Ale magia świątecznych przygotowań wciąć trwa,
czyż nie jest ona równa radości samych świąt?

W domu pachnie piernikiem i choinką,
prace w kuchni ciągle posuwają się do przodu !
Druga porcja pierniczków Lebkuchen upieczona
 - tym razem z polewą z mlecznej milki, jak na czekoladoholiczkę przystało :)
Pierożki marzną w zamrażalce,
orzechy na kutię wyłuskane...nooo nie mamy dziadka do orzechów :)


Dziś wieczorem przygotuję wywar na barszcz i kompot z suszu,
pora też namoczyć pszenicę i zapeklować mięsko na pieczeń :)
Jutro od rana zabieram się do roboty :)

Domek już odświętnie przystrojony,
 migocze po zmroku setkami światełek 
i zielona panna też przyodziana w błyskotki i korale :)
Ubieraliśmy ją wspólnie, 
tylko Młodsza Księżniczka obchodzi drzewko szerokim łukiem,
nie dając się skusić dyndającym świecidełkom,
obchodzi łukiem i do tego podkurcza łapki i robi śmieszne minki,
świadczące o tym, że zdążyła się już doświadczyć kontaktu z kłującymi gałązkami :)




wtorek, 21 grudnia 2010

Nocne pierników lepienie i babcine świąteczne opowieści...

Odkąd znalazłam sobie zajęcie poza domem
zamieszkała z nami Moja Babcia, 
aby opiekować się Młodszym Maleństwem.
Babcia - Skarbnica ciepła, troski, wartości religijnych..

Teraz przed świętami służy radą i pomocą 
bo tylko ona wie jak przygotować wigilijny barszcz, 
aby miał cudowną głębię i aromat,
jak sprawić aby ciasto do pierogów było właściwie miękkie,
a kompot z suszu smakował każdemu :)

Wczoraj do nocy robiłyśmy razem pierniczki,
w świetle świeżo ubranej choinki,
smakując przy okazji 
przeróżnych suszonych owoców w świątecznych mieszankach :)




 Lubię słuchać babcinych opowieści o dawnych czasach...
Są to opowieści mające swoje źródło w czasach wojennych,
na ziemiach Polesia Lubelskiego
 i dawnych rosyjskich ziemiach, 
bo stamtąd Babcia pochodzi..

Wczoraj poprosiłam aby opowiedziała o swoich świętach z dzieciństwa..

Zagłębiając się w dawne dzieje 
usłyszałam więc o karpiach pieczonych w chlebowym piecu,
które były dla wszystkich wielką uciechą i rarytasem,
o słomie rozkładanej w izbie na całym wybłyszczonym klepisku
i o radości jaką miały z tego dzieci, mogąc baraszkować w tej słomie :)
O kutii bez orzechów i rodzynek,
 o kluskach z żytniej mąki,
o pachnącej choince i ozdobach ze słomy...
Było biednie, ale radośnie, świątecznie, inaczej...







niedziela, 19 grudnia 2010

Zima, zima, zima !!!

Nooo takiej zimy w okresie przedświątecznym to dawno nie było!
O ile bardziej magiczne są przygotowania do świąt, 
kiedy za oknem biało !

Jak w bajce po prostu!

Weekend minął nam szybko, ale ile zrobiliśmy!!!

Pierniczki upieczone, dom z zewnątrz przystrojony świątecznie, 
kolejne porządki zaliczone, choinka też już pachnie w salonie :)
Ale ubierzemy ją już jutro bo dziś nie starczyło czasu...
szkoda było marnować taką pogodę,
 więc spacer i sanki też były :)

Migawki z zimowego weekendu :)
 
Ogród przykryty grubaśną warstwą śniegowego puchu !


Na parapetach srebrzysto-białe stroiki i świąteczny wianek na drzwi



Drzewa i krzewy pokryte kryształkami lodu wyglądają CUDOWNIE !


I moje zadowolone z saneczkowania Córy :)



Starsza Córcia dzielnie pomaga w kuchni :)
Zapach pierniczków, cytrusów i goździków rozchodził się po całym domu :)



A po zmroku zapalamy światełka w oknach
 i w tym roku pierwszy raz na przydomowej choineczce
- w końcu urosła na tyle, by dostąpić tego zaszczytu :)

Jeszcze tylko kilka dni do Świąt !
Muszę koniecznie zrobić listę spraw pozostałych do załatwienia :)


piątek, 17 grudnia 2010

Już nie marznę :)

Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia do niższej temperatury,
czy ciepłego ubioru,
bo mam na sobie kilka warstw grubych swetrów, ciepłych szali,
do tego ciepłe puchate kamaszki na nogach 
a na szyi renifer z termoforowym brzuszkiem :)


Nieważne :)
Ważne, że jest mi ciepło !!
Bo i jak praca wre to temperatura wzrasta :)
Dziś dokończyłam świąteczny komplet w soczystych tradycyjnych barwach :)


A jutro mam zamiar zabrać się w końcu za ozdoby do własnego domu :)





czwartek, 16 grudnia 2010

Jak tu nie kochać takiej pracy ? :)

Wystarczy spojrzenie na świeżą dostawę kwiatów
i już na sercu cieplej mimo zimowej zawieruchy :)


Bo zima wciąż nas przecież zaskakuje,
szczególnie i niezmiennie drogowców :)

Dziś rano jadąc po kwiaty
 miałam okazję się o tym przekonać :)

Tak wygląda główna ulica w naszym mieście ;)


U nas na wsi śnieg jest przynajmniej czysty i puszysty :)



Brrrr.... byle do Świąt !! A potem...to wiadomo ;)



środa, 15 grudnia 2010

Zasypało !!!

Sypnęło naprawdę zdrowo !
Wczoraj wieczorem
 biegłam w wielkich filcowych podwórkowych kamaszach,
topiąc się w nich
 i w świeżych śniegowych i iskrzących milionem światełek zaspach !
Było naprawdę bajkowo !

Nieco mniej wesoło było dziś rano, 
kiedy okazało się, że nie ma prądu....
a u nas wszystko na prąd...
więc nawet nie ma jak dziecku mleka zrobić...
na szczęście teściowie mają gazowy palnik i butlę w swoim ogrodowym domku,
więc rano przywieźli te jakże przydatne w tych okolicznościach akcesoria
na sankach :)

Jakoś też w szarym półmroku wyszykowaliśmy się do pracy 
w nadziei, że zaraz po przyjeździe do niej
uda nam się napić ciepłej herbaty !
Mężowi się udało...
a u mnie w pracowni... też awaria prądu !!

Na szczęście po niedługich poszukiwaniach źródła tejże 
i interwencji pana z energetyki
lampy znów zabłysły :)

I tym samym śniadanko już zjedzone, humorek nieco lepszy
i można zabierać się do pracy 
bo dziś czeka mnie kręcenie sosnowych girland :)

Żałuję, że nie zabrałam wczoraj aparatu do domu
i nie mogłam uwiecznić śniegowych czap na naszych ogrodowych iglakach,
cudnie wirujących płatków śniegu w wieczornym świetle latarni
i stada sarenek, odcinającego się na białej połaci pola,
które wyszły z lasu w poszukiwaniu pożywienia..

Ale, żeby post nie pozostał bez obrazów
mam dwa zimowe zdjęcia
zrobione dziś rano przed wejściem do pracowni :)




Pozdrawiam ciepło !!!

niedziela, 12 grudnia 2010

Przedświąteczne porządki !

Jesteśmy ostatnio mocno zapracowani, 
ale to nie oznacza, 
że jesteśmy zwolnieni ze świątecznych porządków :)
Może nie wszystkie okna będą lśnić tak jak trzeba, 
ale zrobimy tyle, na ile starczy czasu i sił !
Bo przecież przedświąteczne porządki są inne niż te codzienne,
mają w sobie magię oczekiwania, planów i wyobrażeń :)

Pralka wiruje więc na okrągło kolejne porcje kocy, poszewek i narzut,
a my przy dźwiękach świątecznych melodii
 sprzątamy moją domowa pracownię 
i planujemy dekoracje, 
którymi przystroimy domek w przyszły weekend :)


Miłego sprzątania :)




sobota, 11 grudnia 2010

Sobotni poranek...

Długo wyczekiwany,
 bo w końcu nie trzeba zrywać się rano,
można pospać, dospać, wyspać się ...

Ehh pomarzyć dobra rzecz :)
Bo już po 7 rano 
do moich zaspanych uszu 
zaczęły napływać wesołe pokrzykiwania:

- Mamooo!! Obudź się !

- Mamoo ! Zobacz my już wstałyśmy!

- Mamoo !! Mogę zapalić lampkę ?!

I za chwilę przy moim łóżku
 zrobił się poranny i roześmiany rozgardiasz :) 



Za oknem biało, niestety bez słońca
temperatura na plusie,
 więc powoli robi się mało przyjemna chlapa..
ale odśnieżania wciąż mnóstwo !

A z kuchennego parapetu uśmiecha się słońcem
 uratowana przez babcię pelargonia :)



a zaraz obok znów zakwitł storczyk :)


Miłego weekendu !!


wtorek, 7 grudnia 2010

Pracowicie :)

Dni mijają nie wiadomo kiedy ! 
Ani się obejrzę, a już ciemno za oknami  !

Choć zimowe wieczory mają w sobie dużo uroku,
szczególnie rozświetlone mnóstwem maleńkich światełek w oknach :)



a gdy jeszcze z głośników płynie leniwie świąteczna muzyka
robienie stroików staje się prawdziwą przyjemnością :)

Dziś powstał taki :


została jeszcze godzinka do końca pracy, 
więc zabieram się za następne :)

Zrobiłam też parę zdjęć pracowni
do zamówienia na ulotki,
więc Was nimi uraczę :)







A myśli już wyrywają się do ciepłego, spokojnego,
 zasypanego śniegiem domu na wsi,
gdzie czekają roześmiane buzie dzieci, maleńkie rączki do zacałowania
 i ciepły obiadek !

Miłego wieczoru !!!




środa, 1 grudnia 2010

Zaczynamy :)

Wszystko już prawie gotowe :)
Prawie, bo wiadomo - jest milion małych rzeczy,
 które mam jeszcze na liście "do zrobienia",
ale przecież nie od razu Rzym zbudowano :)

Mam dla Was kilka fotek zrobionych dziś wieczorem,
nie są najlepszej jakości i ostrości, 
ale bateria padała a sztuczne światło nie jest najłaskawsze
 dla mojego fotograficznego "sprzętu" :)










Moje nastroje dzisiejszego dnia nie nadają się nawet do opisu, 
więc pozostawię je bez komentarza...

Dziękuję za kciuki
(przydadzą się !!!)
 i pozdrawiam !!