sobota, 17 maja 2014

Trochę koloru na ten zszarzały MAJ...

Szczerze, to mam dość tej zdurniałej pogody.
Słońce jak wygląda zza chmur
 to chyba tylko, żeby nerwa podkręcić,
 bo zanim się obrócisz już na powrót szare chmury kłębią się nisko nad głową...

Do tego porywisty wiatr a to juz jak dla mnie najgorsza opcja,
na takim wietrze czuję jak mi każdy włosowy mieszek staje dęba !
Nie cierpię :/
I nawet nutella nie pomaga.... ;)

Czego to ja miałam nie zrobić w ten weekend
 bo zapowiadali wreszcie suchy i słoneczny ... 
ale w piątek raptownie zmienili prognozy...

Dzień rozpoczął się słonecznie,
zdążyłam ogarnąć chatę i wzięłam się za obsadzanie donic, 
ale porywisty wiatr skutecznie zniechęcił mnie do ogrodowania.

Udało mi się uchwycić kilka słonecznych kadrów,
 bo rośliny czekać nie mogą i kwitną sobie w najlepsze, mimo braku słońca ...



Wiatrak na tych zdjęciach wściekle się kręci - musicie uwierzyć na słowo -
 aparat dobrze łapie ostrość ;)












Te małe żółte słoneczka pięknie rozświetlają skarpę, szczególnie w takie pochmurne dni.




Na rabacie różanecznikowo-hortensowej okropny ścisk!
Azalie zagłuszone przez hortensje,
 ale ponieważ to hortensje są moimi NAJ, 
to cieszę się, że rosną jak wariaty :) 

A już szczytem szczęścia będzie tegoroczne kwitnienie
 - nigdy jeszcze nie miały tyyyyyylu pąków! 

Zima była łaskawa, nawet bez okrywania się obeszło :)

Pomyślę wiosną nad przeniesieniem azalii...












Na drugiej różanecznikowo-hortensjowej rabacie pod płotem też nie lepiej
 - tu znowu panoszą się powojniki :) 











Tuje tak porosly, że szok - dobrze bo stanowią szczelną barierę 
przed kurzem z brukowo-piaszczystej drogi.


Piwonie już niedługo :)





Na tarasie od strony łąk tak wieje, że nie da rady wysiedzieć spokojnie,
 naprędce nawlekłam zasłonki na sznurek, podwiesiłam, podwiązałam
 i zrobiło się nieco przytulniej - a żagle jak na łodzi ;)



Tegoroczny maj do najprzyjemniejszych nie należy, 
majówka też była kapryśna pogodowo,
ale na pewno zapamiętam z niej niespodziankę, jaką nam przygotowała Julcia.

Otóż dziecię moje coraz doroślejsze, 
podsłyszało, że 1 maja mamy taką sobie 15-rocznicę naszego bycia razem
 i w tajemnicy przygotowała nam romantyczny wystrój salonu :) 

Były papierowe serca na kominku, tasiemki na krzesłach, świece i kwiaty :) 

Słodkie , prawda? :)




Do Miłego! :)