niedziela, 13 listopada 2011

Kuchenne rewolucje i urodzinowe cake pops :)

Z kuchnią historia była długa, bo na pomysł wymiany 
ciemnej przytłaczającej płyty między szafkami
 wpadłam juz na wiosnę...
Chciałam ją rozjaśnić, powiększyć optycznie więc wymyśliłam, że widzę tam tapetę...
Białą, glamourową, w arabeskowe esy-floresy...
I nie czekając aż mi się odwidzi taką właśnie zakupiłam :)

Niestety Mężowi pomysł ten nie przypadł do gustu,
bo o ile ja jestem bujającą w obłokach estetką
o tyle on twardo stąpający po ziemi praktyk-realista..

No bo jak - taka biała tapeta przy kuchence,
 jak o nią dbać, jak ona będzie wyglądać za kilka miesięcy???
Bo na nią trzeba dać szkło, najlepiej hartowane, a to znowu dodatkowa robota i koszta..

No tak....a ja przestałam naciskać
 bo jakoś tak coraz mniej tą tapetę w kuchni widziałam, 
może bardziej w sypialni... ;)

I nagle, kilka tygodni temu
 dostaliśmy olśnienia :)
 Przecież w garażu zostały kartony z płytkami, którymi jest obłożony kominek :)
A jako, że kuchnia na salon częściowo otwarta 
to takie połączenie tworzyłoby spójną całość..
I spełnialo warunki rozjaśnienia kuchni!

Osobna historia jest taka,
 że po obliczeniach pozostałości ,
trzeba było dokupić trochę płytek, po czym okazało się,
 że te sprzed kilku lat różnią się grubością od tych oferowanych teraz
 (ta sama firma i model)
 i nijak nie można ich ze sobą połączyć ...

Ale to już nieważne - ważne, że kuchnia dostała lekki lifting :)
A przy najbliższym malowaniu domu (chyba w przyszłym roku)
wraz z kominkiem dostanie kolejną odsłonę :)


A w piątek zrobiłyśmy z dziewczynkami bardzo fajne ciasteczka 
podejrzane na blogu mojewypieki.pl
Niestety był mały problem z polewą czekoladową,
ale ogólnie super zabawa i bardzo fajny pomysł !

Nasze ciasteczka robiłyśmy na dziadkowe urodziny,
więc były lekko wariackie - w sam raz dla Dziadka Marka :)






a tak w ogóle -  daleko, bo daleko, 
ale czuć już oddech Mroźnej Pani Zimy :)


Pozdrawiam wszystkich!

6 komentarzy:

  1. ciastka naprawdę bommmbowe :)
    fajnie te Twoje dziewczynki mają z taką super mamą :)
    ja mam pytanie trochę z innej beczki - skad wziąć barwniki spozywcze , ale w małej ilości..
    pozdrawiam ania s :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu - ja barwniki nabyłam w sklepie sweetdecor - niestety nie wiem gdzie mozna znaleźć mniejsze pojemności - bo prawdą jest, że są baaaardzo wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wyszło z tymi "kaflami" :) Ale wiesz co? Bardzo masz kapitalne to krzesło w kuchni! Ekstra:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez kuchnia swietna! Krzeslo mi tez sie podoba :)) bardzo w moim stylu.
    Ciasteczka super- zdolne z was dziewuszki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajjj dziewczynki - krzesełka w kuchni sprawują się wyśmienicie :) Kupione do kwiaciarni niedługo tam zagościły (jak i sama kwiaciarnia ) więc z radością przygarnęłam je do kuchni :) Są łatwe w utrzymaniu czystości (co przy dziewczynkach i naszych kuchennych poczynaniach jest bardzo
    istotne) a także lekkie i wygodne :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. O, i widzę, że szafki kuchenne też "razem" wybrałyśmy:) Jeszcze coś wspólnego mamy?:)
    Bardzo bardzo podobają mi się Twoje krzesła! Marzenie!

    OdpowiedzUsuń