niedziela, 1 czerwca 2014

Mocy przybywaj!

Cierpię na spadek mocy w ostatnim czasie.

Ilość zajęć dodatkowych i późniejsze powroty do domu
 a do tego kapryśna pogoda i taki mam efekt.

Czekam na wakacje :)

Ogród zarasta jak zwykle o tej porze, nadążam tylko podlewać ;)

Lubię spokojne poranki, takie kiedy mogę wyjść na oświetlony świtem taras,
 posłuchać ptasich kłótni, powdychać zapach kwiatów.

Wczoraj zrobiłam poranny obchód i jak zwykle jestem zdziwiona 
szybkością z jaką ogród rośnie o tej porze roku :)






















































Hortensje już szaleją - zima była dla nich bardzo łaskawa,
 więc pąków jest chyba ze 100 :)
 Pełnia ogrodowego szczęścia jak zakwitną :)



W tym roku są naprawdę ogromniaste !






























W naszym warzywniku gąszcz, babcina ręka dba o wszystko, 
więc świeżą zieleninę mamy pod ręką - jak znalazł na leniwe śniadanko na tarasie :)


















A jeśli chodzi o dziecinne zabawy - od przeszło miesiąca
 bezspornym królem w tej kwestii są taśmy do przenoszenia ciężarów :)
 Zobaczyłam je u taty w garażu, dostałam olśnienia i wycyganiłam ;)
Powiesiłam sobie na tarasie jako domowa wersja trx
 i od tamtej pory muszę się ustawiać w kolejce bo są oblegane :)
Dziewczyny tańczą na nich, ćwiczą i robią różne akrobacje - prosta rzecz a ile radości :)







A dzisiaj Dzień Dziecka :)

Z tej okazji wczoraj dziewczynki nocowały z kuzynką u babci (za ścianą ;) )
 i do późnych godzin urządzały babskie party.

 A po przyjściu do domu czekały na nich łóżka zaścielone ulubieńcami 


- piskom radości nie było końca :)

Dorosłym też się coś na Dzień Dziecka należy, 
więc dzisiaj obiadu nikt nie gotuje
 - stolik na 12 osób czeka w ulubionej restauracji :)

Miłego Świętowania dla Was!







11 komentarzy:

  1. Pięknie, píęknie! Ach... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stworzyłaś dzieciom raj na ziemi! Pozdrawiam. Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny mi spadek formy! Zdjęcia normalnie powalają! U Ciebie obraz zawsze kładzie mnie na łopatki, ale te kwiaty to już odlot całkowity! Zdradź mi proszę jakim obiektywem fotografujesz. Ja mam nikona 5100 i trzy różne obiektywy, każdy, no..., nie taki zły, ale takiej ostrości i takiej barwy w życiu nie osiągnę. Widzę, że fotografujesz przy bardzo dobrym świetle i po prostu masz co fotografować, ale wiadomo, ani światło, ani obiekt nie wystarczą jak się nie ma serca, talentu i dobrego sprzętu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Dziewczyny :)
    Ja mam nikona d5000 bez żadnych dodatkowych obiektywów (ten co zwyczajowo był do niego) ale zawsze obrabiam zdjęcia z darmowym photoscapie - głównie rozjaśniam, kontrastuję, nasycam kolory jeśli trzeba - lubię pobawic się zdjęciami :) Nauczyłam sie juz jakie światło najbardziej lubię, niskie słońce (poranne lub wieczorne) najlepiej mi pasuje, nigdy nie używam flesza (wiem ze można ale trzeba sie naumiec a ja nie mam czasu), no i zawsze wiem co chce zobaczyc na zdjęciu - będę cierpliwie łapać światło i ustawiać ostrość na danym płatku :) A druga sprawa ze już nabrałam wprawy i polubiłam sie z tym aparatem bardzo bo zdjęcia robię najczęściej w biegu - nie mam czasu na wymyślne sesje, obiekty też mam wariackie (jak to dzieci) pozować niezbyt chcą, z resztą ja nie lubię sztucznie pozowanych zdjęć.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki.
    Cóż, muszę się chyba jednak i ja przeprosić z tematem obróbki zdjęć.
    Choć i tak uważam, że dobre zdjęcie to przede wszystkim oko i serce. Twoją pasję i miłość do ogrodu, a przede wszystkim do dzieci po prostu widać w każdym zdjęciu i już!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Piękna! Jestem pod wrazeniem, jak to robisz, ze majac tyle na glowie utrzymujesz taaaki porządek??? Przy mnie i mojej trójcy to niemozliwe:((( Zdradz prosze, gdzie kupilas posciele? U

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam jeszcze jedno pytanie- ile lat zajęło Ci stworzenie takiego ogrodu? Mam na myśli tak od podstaw. Jaką masz glebę, jaka była kolejność prac. Na mojej działce istny dziki busz i beznadzieja, jestem tam do 2 razy w tygodniu, zagoniona jak pies, jak się synka zostawi bez nadzoru to od razu wariuje i wpada w zachowania autostymulacyjne (w końcu nie na darmo jest tym nawet dobrze funkcjonującym autystą), mąż się opieprza i nic nie umie zrobić sam, bardzo szybko się zniechęca i efekt jest taki, że wracam wymęczona, wściekła i w poczuciu, że to praca na darmo, bo bardzo trudno cokolwiek zrobić, czasu mało, znikąd pomocy, z środkami finansowymi też tak sobie, wszystko rośnie gdzie popadnie i trudno zrobić jakiekolwiek ruchy z roślinami. Mam dość dokładne projekty w głowie, jakie chciałabym rośliny mniej- więcej, gdzie rabaty, taras, jakiś skalniak z trawami, jakie kolory i wszystko, ale to praca na wiele wiele lat i czasem tracę nadzieję, że mogłabym się zbliżyć choć w ułamkach procentów do fenomenu Twojego ogrodu. Jest tak piękny, że aż serce drży jak się na niego patrzy :) Powiedz mi, że to ma sens i warto się zaharować, bo kiedyś będzie ładniej i lepiej niż jest? pozdr. Monia

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny ten biały Clematis, super zdjęcia.
    Gratuluję i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. toście poszaleli w dzień Dziecka :) Marta, ogród jest cudny!!!!! Aaaa....

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz bajkowy ogród :) mam nadzieję, że mój będzie tak kiedyś wyglądał :)

    OdpowiedzUsuń