sobota, 17 lutego 2018

Pół roku w pigułce ;)

To będzie najdziwniejszy post na blogu, 
ale przez ostatnie pół roku tyle fajnych rzeczy się działo, że 

- po pierwsze:
 - nie miałam czasu wrzucać zdjęć na blog, ani też nie ma ich zbyt dużo...
- po drugie:
 - szkoda, żeby tak fajnych momentów nie wpisać w te moje karty pamięci :)

Cofając się jeszcze do zdjęć z wakacji
(wszak ostatni post przed przerwą był właśnie z lipca),
jakie to niewiarygodne, z perspektywy mroźnego lutego,
że latem jest tak pięknie, tak zielono, jasno, słonecznie...
ach..chcę już wiosnę :)

Moje ulubione miejsce odpoczynku w ogrodzie - 
drewniana sofa tarasowa, otoczona bujną zielenią ♥








W lipcu obie moje dziewczyny były w różnych miejscach na obozach, 
przez co tak się za sobą stęskniły, 
że gdy pojechaliśmy po Julę do Zamku Czocha, 
siostrzana miłość aż biła po oczach :)





Zamek Czocha zrobił na nas duże wrażenie, 
jest piękny i po prawdzie zasługuje na osobny wpis, 
jednak z braku czasu na blogowanie 
niech będzie choć kilka ulubionych kadrów..





Sierpień minął nie wiadomo jak i kiedy,
były wesołe spotkania towarzyskie, 
zaliczyliśmy kajaki, Jula była na obozie tanecznym,
 no i w końcu nadszedł czas 
pomyśleć o powrocie do szkoły i zajęć..


Najpierw jednak trafiła nam się okazja-nie-do-odrzucenia
a mianowicie, ponowny wyjazd (a ściślej wylot)
 tylko-we-dwoje (w sensie bez dzieci)
do naszej ukochanej Chorwacji :)

Spędziliśmy więc cudowny ostatni tydzień wakacji,
korzystając ile wlezie ze spokoju i możliwości,
tym samym zobaczyliśmy kolejne odsłony tego pięknego kraju,
nie skupiając się tylko i wyłącznie na plażowaniu ;)


Były więc górskie wędrówki przez gaje oliwne, figi prosto z drzew, 
prawie puste plaże o zachodzie słońca, 
Bośnia i Hercegowina, ponownie Dubrovnik...
ten wyjazd zdecydowanie zasługuje na osobny wpis ;)








Po powrocie trzeba się było szybko zaklimatyzować 
w corocznym wrześniowym kieracie!

No i 8-me urodziny Wiki :)


A potem zaczęła się taneczna bonanza !

Jula trenuje taniec od dziecka, 
w tym roku na tańce zaczęła chodzić Wiki
(po zajęciach pływania i gimnastyki sportowej 
nadszedł czas na taniec ;) ),
ja też taniec mam we krwi ;) 
więc niewiele myśląc zapisałam się 
na zajecia "latino" do tej samej szkoły, co córki ;)

Harmonogram tych naszych wszystkich zajęć wygląda tak,
 że po szkole i pracy jeździmy "na tańce"
 7 razy w tygodniu,
nie wyłączając sobót i niedziel ;)

Do tego doszły prawdziwe taneczne turnieje Julki,
na które w tempie przyspieszonym 
musiałyśmy zaprojektować i uszyć suknie,
no i wielkie emocje,
 pierwsze turniejowe sukcesy i
 ogólnie bardzo emocjonujący czas :)



Wrocław był jak na razie "najdalszym" wyjazdem turniejowym ;)


Tak nam intensywnie minął ten jesienny czas, 
że ani się obejrzeliśmy i był listopad
a w nim 60-te urodziny mojego Tatki :)

Odważnie zaplanowaliśmy z tej okazji
 wielkie rodzinne garden party :)
Także jakby się ktoś zastanawiał, da się nawet w listopadzie ;)




Pod koniec listopada tradycyjnie zdzieraliśmy parkiet na Andrzejkowym balu :)

(nie wiem czy mogę wklejać to zdjęcie, ale to cel prywatny i podpisane jest)

No a potem to już zaopatrzyłyśmy się z dziewczynami w ciepłe kapcie 
i czekałyśmy na wiadomo co :)












Święta, święta, piękny czas, 
cudowny, magiczny,
naprawdę szkoda, że to tylko kilka dni.

Choć przecież oczekiwania i przygotowania 
są równie piękne a trwają o wieeeele dłużej :)

Sylwester minął nam w klimacie disco 
i w oczekiwaniu na występ Sławomira,
 który to występ się skończył, 
zanim towarzystwo wróciło z fajerwerkowania ;)


No i tym akcentem zakończyliśmy 2017 rok :)

W 2018-tym mieliśmy okazję nacieszyć się zimą w Szpindlerowym Młynie.




Było tyle śniegu, że ludzie jeździli na nartach po ulicach
i tak mroźno, że metrowe sople zwisały z dachów :) 
Nie zapomnę dziadka, wjeżdżającego na nartach na rondo ;)

Aaa i znowu byliśmy tylko we dwoje,
 bo dziewczyny były na corocznym wyjeździe z babcią ;)

Tak czy siak zimy o tej porze roku ma standardowo dość!
Czekam na wiosenkę ;)


uff..nadrobiłam ;)











19 komentarzy:

  1. Warto było czekać. Zdjęcia przecudne i jakże wiele się u Was działo
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak miło zobaczysz znów wasze życie w przepięknych kadrach. Te zdjęcia, twoja słowa i co w nich zawarte zawsze wprawia mnie w pozytywny, optymistyczny nastrój! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, na te słowa :) Pozdrawiamy!

      Usuń
  4. Fajnie, ze jestes ������

    OdpowiedzUsuń
  5. W pigułce, ale i tak pięknie :) Jaka szkoda, że nie wiedziałam o Waszym pobycie na zamku Czocha, bo mogłybyśmy się poznać. Mieszkam nieopodal. A teraz oby, do wiosny! :) Pozdróweczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Na to czekałam:)
    Cudownie - jakie te zdjęcia magiczne, a dziewczynki jakby w czasie podróżowały, w tej bibliotece... niesamowite miejsce:)
    I ja to się naprawdę domagam spotkania w prawdziwym świecie. A że mieszkamy daleko od siebie? To się da załatwić:) To co, kawa i lemoniada latem - u nas czy u Was?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ania - a daleko?
    Nasze wakacyjne plany ciągle rotują ;) Ale jakby co na kawę i lemoniadę zapraszammmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okolice Leszna, między Poznaniem a Wrocławiem. To ja:) A Wy? Przypomnisz?:)

      Usuń
    2. 50 km pod Szczecinem ;) Ja mam wszędzie daleko ;))

      Usuń
    3. Już ja coś wymyślę:) Zapakuję męża z rowerami i puścimy się w Waszym kierunku (oczywiście autem prawie do celu, bo ja na rowerze to tylko te ostatnie 30-40km i z górki:) )

      Usuń
  8. SUPER !! :) Jedźcie kiedyś na spływ kajakowy na rzekę Krutynię http://ukta.pl/ . Mają 3 osobowe kajaki, na pewno będzie się fajnie bawić. Może napiszcie coś o tym na swoim blogu :)!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie to wszystko opisujesz, a z
    wraz ze zdjęciami to po prostu bajka....

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka piękna wiosna, a u Ciebie cisza jak makiem zasiał :( Czyżby w tym roku ogród nie obsypał się tak bujnie kwieciem jak zwykle? Czekam n niecierpliwie na nowości;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boska relacja, zdjęcia zapierają dech :) Czekamy na więcej. Jakie plany na wakacje?
    Pozdrawiam
    stała czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia. Bardzo podobają mi się wnętrza wyposażone w drewniane meble. Sam postawiłem na takie rozwiązanie w moim mieszkaniu i jestem bardzo zadowolony.
    https://www.seart.pl/lawy-stoliki-drewniane-c-6.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Adam, pisałeś o oryginalnych drewnianych meblach. Ja polecam Ci także https://meble-bik.pl/ . Sklep internetowy Meble BiK ma naprawdę świetną ofertę jeśli chodzi o oryginalne meble.

    OdpowiedzUsuń