sobota, 20 listopada 2010

Babcine koronki...

Są tak słodkie i klimatyczne, że nie mogłam się oprzeć :)
I tym sposobem stara drewniana szkatułka 
(swoją drogą będzie trzeba się za nią zabrać :) )
zapełniła się koronkowymi zwojami :)
Na razie tylko na nie patrzę, ale już mam kilka pomysłów na ich wykorzystanie, 
niech no tylko pracownia zacznie działać :)
Jak widać - świecom już się dostało :)

3 komentarze:

  1. Ja też czekam na to co Ty z tych koronek wykombinujesz. Pozdrawiam! Żelka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, czy umiałabym takie wydziergać, kto wie, może? ;)
    Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na efekty, nie tylko z koronek, ale ogólnie na otwarcie pracowni :)

    OdpowiedzUsuń