piątek, 25 maja 2012

Matczyne wzruszenia...

...takie właśnie zafundowała mi dziś Moja Młodsza Córcia
na żłobkowych występach 
z okazji Dnia Mamy...i Taty za jednym zamachem :)

Nie mogłam powstrzymać łez
 na widok tego dziecięcego zaangażowania i przejęcia,
na widok roześmianej buzi, na dźwięki znanych mi już żłobkowych piosenek..

Siedziałam tak i uśmiechałam się przez łzy 
a szczęście, miłość i duma przepełniały mi serce :)

Wiki odstawiła piękną solówkę - a zaznaczyć muszę,
 że był to jej pierwszy publiczny występ,
 więc mając na uwadze doświadczenia z pierwszymi występami Julci 
 - nie liczyłam na zbyt wiele :)

Dzięcię mnie jednak zaskoczyło :)
Taka mała drobina, taki patyczak 
a siły głosu niejeden mógłby jej pozazdrościć :)

Spisała się na medal !




































4 komentarze:

  1. Słodziuchno ;) wcale się nie dziwie .....ze byłaś wzruszona ....to musiało być cudowne uczucie ;)
    A tak na marginesie Wszystkiego Najlepszego z Okazji Dnia Mamy ......

    OdpowiedzUsuń
  2. Domyslam sie jakie to wzruszenie. Mój mały żlobkowicz nic nie przygotował żlobkowego, moze za maly jeszcze?
    W kazdym bądz razie, to DZIS nauczyl sie mówic MAMUNIA i jestem cała rozanielona. ;)

    Wikula pięknie wygladala :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna jest ;))) ja zawsze chlipałam na występach moich dzieci, no nie sposób było inaczej - bo ja dość szybko się wzruszam - a poza tym jak wchodziłam do sali i widziałam te wypatrujące mnie oczka i potem ten uśmiech szczęścia na buźce - to już mogłam ryczeć - to jest uczucie którego nie sposób zapomnieć i życzę go wszystkim żeby zaznali - bo jest najpiękniejsze :))
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to się dużo dziwić... czytając Twój wpis sama się wzruszyłam :)
    Wszystkiego dobrego!

    Pozdrawiam,
    Alojza

    P.S. muszę się pochwalić, że i ja w tym roku świętowałam - po raz pierwszy ;)

    OdpowiedzUsuń