poniedziałek, 23 maja 2011

a po burzy ...

...zawsze wychodzi słońce ! :)
Szczególnie po tej majowej :)

Ogród skąpany w porannych promieniach słońca
 wydaje się być z wczorajszej aury bardzo zadowolony :)

Krople deszczu wciąż oblepiają źdźbła trawy,
przez co wydaje się jakby skrzyć i błyszczeć :)


i jakby jeszcze bardziej zielona się zrobiła :)


Zroszone majowym deszczem pąki pękną lada chwila..
 Tu fioletowe kosaćce - bardzo je lubię ! 
Cudnie wyglądają nad wodą...ocenimy mam nadzieję w przyszłym roku :)


i pachnące cynamonem goździki - też moje ulubione :)


Powojnik już nie wytrzymał :)


i orlików coraz to więcej się pojawia ...


A sasankowe pióropusze zdobią rabatę nawet po przekwitnięciu :)


I jeszcze akacja - nie mogę się na nią napatrzeć !


Jest cała w tym pięknych białych wiechach,
 które delikatnie poruszają się na wietrze,
 roztaczając wokół cudowną woń !

Za kilka lat jej gałęzie dosięgną pokoiku dziewczynek
 i przez uchylone okno będzie można rozkoszować się tym majowym zapachem...

Sadząc ją w tym właśnie miejscu 
miałam w głowie facjatkę Ani z Zielonego Wzgórza - ona też miała pod oknem
 takie swoje kwitnące drzewo :)

I tak pięknie zaczął nam się następny majowy tydzień,
zbliżając ten romantyczny miesiąc ku końcowi.

Różne oblicza ukazał nam maj w tym roku,
owiał mrozem, sypnął śniegiem
 a potem jakby w przeprosinach przyniósł duużą dawkę słońca !

To miesiąc szczególny dla mnie,
 bo 12 lat temu w pierwszych dniach maja
 poznałam Mojego Męża i zakochałam się w nim bez pamięci..
.i tak mi zostało do dziś :)

I jak na majową parę przystało rozpętujemy czasem burze,
takie, które nadciągają ciemnymi chmurami, z grzmotami i piorunami...
takie, po których zawsze wychodzi słońce :)

Bo trzeba wiedzieć co w życiu jest najważniejsze..
a najważniejsza jest MIŁOŚĆ :)

Miłego, słonecznego tygodnia Wam życzę !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz