niedziela, 16 września 2012

Jesień w Dolinie Tęczy

W kominku wesoło trzaska ogień,
za oknem hula wiatr...
W domu pachnie cynamonowym ciastem ze śliwkami,
w kuchni pysznią się "swojskie" pomidory i papryki,
w spiżarce przybywa soków z malin i czarnego bzu.
Jesień!
Jeszcze kilka dni temu pogoda była bardzo łaskawa,
słońce otaczało nas ciepłym blaskiem,
malując piękne popołudniowe pejzaże.
Dziś już wietrznie i mokro, dzieci smarczą i kaszlą,
inhalator poszedł w ruch, razem z domowymi miksturami 
z czarnego bzu, malin i imbiru.








W ogrodzie zakwitły zimowity


i rozchodniki okazałe w dwóch kolorach - bardzo je lubię !



Po czarny bez wybrałam się z dziewczynkami kilka dni temu.
Rosną tuż za naszym domem, więc łowy były łatwe :)









A w drodze powrotnej urządziłyśmy sobie wygłupy na trawie ;)





Mój kochany szczerbol ;)



Mamoo - teraz Ty roztrzep włosy!!! ;) 







Z czarnych dojrzałych owoców zrobiliśmy sok, 
który bardzo malowniczo wykipiał nam na pół kuchni,
 ale koniec końców trafił do butelek i buteleczek :)






Akacja w tym roku pięknie się rozrosła i jej niskie konary wyznaczają wejście do ogrodu,
wystarczy przejść pod migoczącymi na wietrze listkami :)























A następny post będzie 
o cudownie pachnących cynamonem jesiennych wypiekach :)

Pozdrawiam !













































24 komentarze:

  1. WOW, prawdziwy pokaz slajdów, pewnie ten katar to po tych trawiastych wygłupach, ale było warto :), u nas też katarowo i też leczymy się bzem i malinami z niedawnych przetworów, zdrowiejcie smacznie i szybko, jeszcze będzie złota jesień, u nas właśnie trwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo - no właśnie trudno się oprzeć takim harcom na świeżym powietrzu - nasze dzieciaki ogólnie zaprawione są w takich bojach ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia i ciągle mi mało :-) Te fotki są takie, "że aż" ;) Tak właśnie wyobrażam sobie miłość i szczęście. Macie tam prawdziwy raj!!!
    p.s.
    Bardzo podobają mi się te akcenty metalowe, gdzie zdobyłaś takie koszyki?
    Zamarzyły mi się takie do mojego ogrodu:-)

    Pozdrawiam
    stała czyt.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) A koszyki i inne metalowe cuda podprowadziłam Babci ;) Też mam do nich słabość ;)
      POzdrawiam !

      Usuń
  3. A jeszcze chciałabym się spytać, te wrzosy co roku wsadzasz do rabat na nowo, czy one przetrwają zimę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzosy zimują u mnie na rabatach, część też mi wymarniała niestety (mróz albo zimowa susza) ale te na zdjęciach mają już zimę za sobą :)

      Usuń
  4. jestem odurzona tym kwieiem oznistym pieknie powiedz mi jak u Ciebie rosna te piekne rzosy jakos je specjalnie przezimowujesz czy zostawiasz bo sa piekne a moj jedyny usechl pozdrawiam z Hameryki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) O wrzosach napisałam wyżej, bywają wrażliwe na zimową suszę, więc trzeba tego pilnować.
      Pozdrawiam !

      Usuń
  5. To macie niezły zapasik na jesienno-zimowe przeziębienia - soku z czarnego bzu nigdy nie robiłam, za to co rok dostaję od cioci, niezastąpiony!
    Wasz ogród jest wprost stworzony do sesji zdjęciowych :-), cudny, cudny, cudny!!! Wypatrzyłam na zdjęciach budleję Dawida, uwielbiam tego przyciągacza motyli :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pierwszy raz przerabiałam ten czarny bez, grzech nie skorzystać skoro go prawie zatrzęsienie ;)
      Tak to budleja - co roku wymarza do gołej gleby i co roku większa mi rośnie - w tym jest naprawdę piękna :) No i te motyleeeee !
      POzdrawiam !

      Usuń
  6. Arco jak już masz własne warzywka to już z Ciebie wiejska ogrodniczka pełną gębą. Pięknie się Twój ogród jesiennie przeobraża. Tak tam u Was ładnie, że gdyby nie bliscy w Śląskiem, to chyba szukalibyśmy działki w okolicy ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szmaragdova - ja w swoim ogródeczku warzywnym to tylko zioła, sałata i dynie - reszta od Mamy ;)
      Noooo fajnie byłoby mieć taką sąsiadkę! :)

      Usuń
  7. Marta - no cuuudnie:) Ja to chyba do Ciebie wyskoczę po ten bez:P Zostawiłaś coś jeszcze???:P Niesamowite fotki!! I jak wczorajsza dynia? My bylismy doslownie chwilę z Tusią, bo tłum ogromny...upolowałyśmy obiad dla chlopaków (a raczej resztki) wybrałyśmy ozdobne dyńki i uciekłyśmy do domu...zdrówka dla Was!!! My też się kurujemy właśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania - przyjeżdżaj - coś się pewnie znajdzie :) Czy Wy przyjmujecie gości w soboty???? BO w tygodniu to nie widzę szans na wizytę - młyn do wieczora! Na dyni w końcu nie byliśmy :/ Pogoda zmienna strasznie a dziewuchy kaszlące - siedziały od rana i się inhalowały !

      Usuń
    2. no to pocieszę cię, że niczego wielkiego nie straciłaś, bo tak na prawdę nie było specjalnie na czym oka zawiesić:( W tę sobotę mamy festyn w przedszkolu, więc moze następna???

      Usuń
  8. aaaa...no i kolejny koszyk druciany widzę???? Ależ jest śliczny :) chyba go podprowadzę wieczorem:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam dziś koło Twojej pracy - zalożę się, że wrzosy i dynie na oknie to Twoja robota:)

      Usuń
  9. Witaj
    Piękne zdjecia.
    Czarny bez przerabiałam dwa lata temu, niestety do dziś nie ma amatorów na ten sok.
    I leży sobie w spiżarni może się doczeka
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My podajemy codziennie po łyżeczce dzieciom - o dziwo piją ;)
      Pozdrawiam !

      Usuń
  10. Wow śliczne zdjęcia a dziewczynki jak ci urosły :)
    Jak czytałam Tego Bloga to Twoja Wika już niedługo skończy 3 lata :)
    Jakie z nich już duże pannice, rosną jak na drożdżach!
    Ale tych dyń i wszystkiego to u Was się nazbierało..
    Fajnie.
    Pozdrów Męża i Coreczki
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie tam u Was, aż chciałoby się pospacerować tam z Wami :). Ciekawa jestem, czy przyjęło Wam się takie duże drzewo, które przesadzaliście z ogrodu rodziców? U moich też są takie kilkuletnie śwerki, które chętnie widziałabym na swojej działce ale nie wiem, czy warto ryzykować?

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam, śledzę Twój blog i fora od lat ponieważ przechodzę przez te same etapy życia: budowa domu, 4 letnia córeczka, fascynacja ogrodem, pieczenie ciast itd. Mam pytanie, czy jesteś zadowolona z krzeseł w Twojej kuchni? Bardzo mi się podobają tylko czy są wygodne? Z góry dziękuję i pozdrawiam sercznie

    OdpowiedzUsuń