poniedziałek, 24 października 2011

Jesień, jesień - co nam niesiesz?

Dni mijają tak szybko, 
wielkimi krokami zbliża się listopad..
I choć jeszcze żółte kobierce liści szeleszczą miło pod nogami,
a słońce maluje na drzewach pomarańcze i czerwienie
to mamy już świadomość, że zbliża się nieuchronnie druga część jesieni,
ta z deszczem, zimnym wiatrem i szarugą...brrr

Póki pogoda dopisuje korzystamy z jej dobrodziejstw na spacerach :)






Wiecie na co Im te kije? :)
Bo po drodze spotkaliśmy byka, który zerwał się z łańcucha !
I choć Mój Mąż twierdzi do dziś, że to była krowa, 
to ja żadnych wymion tam nie widziałam...
Uciekaliśmy co sił w nogach ;)


A Mąż śmiał się, że na wsi mieszkamy a byle krowy się boimy!
Ale najgrubszego drągala dzierżył w dłoni ;)

Koniec końców, gdy w drodze powrotnej 
wielki czarny jegomość zagrodził nam drogę
 i ani myślał ruszyć z miejsca, 
Mąż wymachując tym drągiem i mrucząc pod nosem coś w stylu (nu! wio! paszłaa!)
zagonił bestię na łąkę i wykazując się wielkim bohaterstwem przypalował ją z powrotem :)

Nawet nasz kot był z niego dumny :)


Niestety miniony weekend nie był za wesoły,
bo już w piątek w nocy trafiliśmy z Wikcią do szpitala 
w obawie przed odwodnieniem.

Jakiś okropny jelitowy wirus się przyplątał
 a nasz Mały Patyczak (jak nazywa ją Dziadek Marek)
męczył się strasznie, nie chciał jeść i pić i ciągle tylko zatykał rączką buzię wołając:
- misećkę!
(wiadomo, do czego ta miseczka...)
W szpitalu było już lepiej, ale teraz jestemy w domu 
a ona znowu markotna i pokazuje, ze brzuszek boli...

Na koniec pokażę Wam jeszcze moje ostatnie tortowe odkrycie,
które po włosku nazywa się nie inaczej jak
TORTA ARCOBALENO :)

Czyli cieszący oczy tęczowy tort !

Zobaczyłam go na blogu "mojewypieki"
i strasznie zapragnęłam zrobić podobny :)
Tym bardziej, że okazja była jak znalazł - 5 urodziny synka koleżanki :)
Ja jednak zrobiłam go na spodach biszkoptowych - jakoś pewniej się czułam :)

Wyszło tak:



a tu po obłożeniu lukrem plastycznym 
(jak tylko odwróciłam się, by sięgnąć po aparat usłyszałam
- Mamo! Moge łobacić?
I zanim zdążylam zareagować Wikcia wsadziła palec w napis Wiktor,
doprowadzając mnie prawie do zawału ;) )


ale za to jak dzielnie pomaga w zmywaniu :)









9 komentarzy:

  1. Arco, jak milo do ciebie zajrzec Kobitko :))

    Po pierwsze mam nadzieje, ze Malenka ma sie dobrze. Niestety my tez mielismy weekend szpitalny, bo Olek złapał wirusa i mało pluc nie wypluł. Duzo zdrowia dla was wsiech!
    Mąż mega dzielny, a "krowa" to pewnie wsciekła byla :P albo szalona ;)
    Torcik pieeekny! gratuuluje umiejetnosci, ale najbardziej to ci gratuluje Kochana ostatniego zdjecia małej pomocnicy. Jest po prostu bomba!!! Powinnas w ramki i do kuchni wieszac!

    Pozdrawiam cieplo,
    Zuza

    OdpowiedzUsuń
  2. JAK ZWYKLE JESTEM PEŁNA PODZIWU :) MAM NADZIEJĘ ,ZE MALENKA MA SIĘ LEPIEJ :) A ZDJĘCIA SA PIĘKNE WSZYSTKIE , NADAL NIE WIEM JAK TY NAD WSZYSTKIM PANUJESZ . POZDRAWAIM CIEPLUTKO I DUUUUUZO ZDROWKA ŻYCZĘ
    ANIA S .OGRODNICZKA

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za życzenia zdrowia - mam nadzieję, że szybko się pożegnamy z tym wirusem!

    Demostenes - oooo Ty wiesz? Masz rację ! Ta krowa na pewno była szalona :)
    A jeśli chodzi o ostatnie zdjęcie - sporo się na nim dzieje ;) Blat pływa, gąbki fruwają - tak to jest jak się dwulatka za zmywanie bierze ;)

    Aniu S. - ogarniam jak mogę i staram się jak najwięcej (a i tak duuużo więcej bym chciała ;) ) z dni wycisnąć bo przecież z każdej z tych chwil składa się nasze życie ! Trzeba dbać o to, żeby bylo jak najbardziej radosne i kolorowe !

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Arco tort piekny!
    W sobote moj syn bedzie mial 9 urodziny i tez chciałabym mu zrobic taki tort!
    napisz prosze jakich barwnikow uzylas?
    I spodow nie robilas z przpisu,ktory jest podany na blogu moje wypieki tylko ze swojego przepisu?
    dzieki za wszelkie info :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam barwników w proszku - mam 4 (żółty, zielony, niebieski i różowy) i mieszam :)
    Spody robiłam tak jak na blogu Dorota napisała - w aluminiowych foremkach, tylko ciasto normalne jak na biszkopt - odpowiednio powiększone i podzielone na 6 miseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Arco, tarfiłam na Twój blog zupełnie przypadkowo, a kojarzę Cię jeszcze z FM :). Już lata lateczne tam nie zaglądałam. Gratuluję bloga i pięknych zdjęć.
    Mam pytanie o barwniki do ciasta - gdzie je kupujesz i jakich firm, bo też się chyba do tego tęczowego tortu przymierzę :).
    Pozdrawiam, Lucia

    OdpowiedzUsuń
  7. Lucia - miło Cię widzieć :)
    Ja mam barwniki w proszku zakupione w sklepie sweetdecor.pl - bardzo wydajne - jestem z nich zadowolona!
    Pozdrawia !

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo ten tort też wpadł mi w oko :-) ale jeszcze nie miałam odwagi się za niego wziąć :-)

    uwielbiam te Twoje torty :-) pięknie dekorowane :-)

    OdpowiedzUsuń