Po ostatniej porcji słońca,
jaką obdarzył nas wrzesień i pierwszy dzień października
(krótka spódniczka, gołe nogi i ramiona! :) )
trudno uwierzyć, że już za miesiąc możemy spodziewać się pierwszego śniegu !
Tak czy siak te słoneczne obrazy wczorajszego dnia
długo będą rozgrzewać mnie od środka :)
Marcinkowy bukiet wita nas od bramy :)
A w domu rozkwitł hibiskus - miałam nadzieję,
że będzie różowy (zapowiadał się na taki po kolorze pąków)
ale jest ciemnopomarańczowy - w sumie...też pasuje do moich ostatnich pomysłów ;)
Dziś wilgotno i mgliście, więc od rana w kominku trzaska ogień :)
Miłej niedzieli!
U mnie zaczeło się lato dwa tygodnie temu, hahaha... Od maja deszcze i zimnica, a teraz proszę, w krótkich gatkach ganiam :) Mam nadzieję, ze i u Ciebie jeszcze będzie ciepło przez najbliższe dni:)
OdpowiedzUsuńBuziolki słoneczne:)
Noo u mnie raczej złota polska jesień ustąpiła siąpiącym deszczom i zimnicy - ale to w końcu jesień, więc nie ma się czemu dziwić :) I tak jestem szcześliwa, że tak długo było pięknie!
OdpowiedzUsuń