środa, 25 grudnia 2013

Wigilia

Jedyny taki dzień w roku.
Wyjątkowy, pełen rodzinnych tradycji,
 ciepłych gestów, serca i magii..

Dla mnie wyjątkowy podwójnie, 
bo już od rana przyjmuje uściski, buziaki, 
życzenia i prezenty urodzinowe :)

A zaraz potem dziewczynki pędzą na dół po schodach
i za chwilę rozlegają się piski i tupoty, świadczące o radosnych podskokach
"Prezentyyyyyyyyy!"
I jedna przez drugą nurkują pod choinkę, potrząsając coraz to inną paczuszką,
dopóki ich nie odgonimy :)



- Kiedy ta kolacja wigilijna Mamooooo!! 
Może być na kolację jogurt i wreszcie te prezenty?? (Pelka ;) )

- Mikołaj zjadł wszystkie ciastka, dlatego jest taki gruby!! (Jula ;) )


A ja po wysłuchaniu urodzinowych życzeń
 i śpiewanego jak co roku do słuchawki przez Babcię H.
jedynego w swoim rodzaju "100 lat"
(100 lat, 100 lat niech żyje Marta nam,
100 lat, 100 lat, niech żyje ta wredna małpa nam
jeszcze raz, jeszcze raz niech żyje w pięknym ogrodzie naaaaam,
niech żyje naaaaaam :)))) 
 zabieram się za najprzyjemniejsze w roku pichcenie :)



Zapach dochodzącego barszczu, kompotu z suszu, maku..mmmmmm



Mak mieliłam w babcinej maszynce ręcznej chyba ze dwie godziny,
ale dzięki temu wyszedł mi taki makowiec o jakim zawsze marzyłam :)
Wstawiam przepis do wykorzystania w przyszłym roku:

1 kg maku wypłukałam, zalałam wrzątkiem i zostawiłam na noc.
Następnie zmieliłam dwukrotnie, dodałam puszkę skondensowanego słodkiego mleka,
duuużo bakalii (orzechy, migdały, kandyzowane i suszone owoce)
, miód, rozpuszczone masło (pół kostki)
(część odłożyłam do kutii i klusek z makiem),
aromat migdałowy i waniliowy ekstrakt (na alkoholu)
następnie utarłam żółtka (8-9) z cukrem na puszystą masę, 
połączyłam z makiem
i na koniec ubite na sztywno białka (ze szczyptą soli i 2 łyżkami cukru)
połączyłam delikatnie z masą makową.
Całość wylałam na przygotowany wcześniej kruchy spód (surowy) 
i tak przygotowane ciasto piekłam 1 h w 175 stopniach.
Upieczone ciasto pokryłam pomarańczowym lukrem 
(cukier puder + sok z pomarańczy).

Zrobiłam też piernik staropolski 
przekładany powidłami i marcepanem własnej roboty (prościzna! )
i orzechowy sernik - mniam :)



W tle grają sobie kolędy i pastorałki
(ulubiona moich dziewczynek:
hej jadą w saniach panny, 
przy nich jadą .... SIKI :))) 
- musiałam to uwiecznić ;) )
jedzonko gotowe,
pozostaje jeszcze odświętnie się wystroić, odziać w kalosze,
popakować wszystko na wózek
i wśród nocnej ciszy
zaciągnąć się dwa domy dalej na wigilię do Rodziców.


A tam kolejna choinka i kolejne prezenty :)


... i oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę


I fragment Pisma Świętego czytany przez Tatę,
wspólne życzenia przy opłatku,
barszcz z uszkami, pierogi, ryby, kutia, kluski z makiem..
i wreszcie długo wyczekiwana przez dzieci chwila :)


Oj długo będziemy pamiętać te piski radości :))




I fakt, że udało się spędzić Święta w pełnym komplecie
(ze względu na charakter pracy Rodziców 
nie zawsze się to zdarza)


Cztery pokolenia babskiej linii (począwszy od Babci K.) pod choinką :)


I my - świątecznie


W domu pachnie świętami,
płoną świece, migoczą lampki, 
jeszcze przez kilka dni będzie tu królować czerwień :)






Udało mi się nawet wycyrklować z kwitnieniem amarylisa ♥


a na urodziny dostalam od babci H. czerwonego :)


I tak sobie dogadzając
(mimo pełnej lodówki różnych smakołyków,
 wyjadłam właśnie ostatnie pierogi z barszczem ;) )
 w rozświetlonym świątecznie salonie,
z książką spod choinki,
 relaksuję się w ten świąteczny wieczór ♥


Jutro trzeba się wybrać na jakiś dłuuuuugi spacer :))

Dziś nawet nie mam siły
 na ulubiony relaks z ulubionymi ćwiczenami i ulubioną muzyką
- może jutro się uda :)



Wesołych :)














9 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na wózek do przewożenia prezentów :-) Ehhh...gdyby było choć trochę śniegu zapewne byłyby saneczki.
    Pozdrawiam światecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, Marta , Ty się naprawdę wspięłaś na choinkę! ;)
    Wesołych:)

    OdpowiedzUsuń
  3. czy dwa dni spóżnenia bardzo się liczą?...oby nie :- wszystkiego naj w okazji urodzin :-) Ps. fajna czapka :-) justynaa

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię Waszą rodzinkę ;) podziwiam Was Kochani !
    Wasze córki będą mieć wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ u Was fantastyczny klimat ... jak w bajce :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością obejrzałam kolejne fotki. Działo się u Was:)))
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie... będziecie mieć cudne wspomnienia:) Dla mnie te Święta i w ogóle grudzień były wyjątkowo magiczne..
    Mam nadzieję, że styczeń zasłuży u Ciebie na posty:) Teraz byle do wiosny, prawda?:)
    Pozdrawiam stała czyt.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma"lubię to", ale to dobrze- bo uwielbiam...wzruszam się, gdy piszesz....

    OdpowiedzUsuń